W sztabie wyborczym Hillary Clinton nikt się tego nie spodziewał, bo ostatnie sondaże przed wyborami zapowiadały, że kandydatka Demokratów wygra różnicą 3 proc. w skali całego kraju i zdobędzie przynajmniej 300 z 538 głosów elektorskich. Dlatego zaczęło się od przyjemnego party. W najlepszym możliwym miejscu – Javits Center – wybranym na wieczór wyborczy dlatego, że ma szklany sufit. Osiem lat temu, kiedy Clinton przegrała republikańskie prawybory z Obamą, mówiła, że jeszcze nie udało się jej przebić szklanego sufitu, ale się nie poddaje. Przemawiała wtedy w imieniu wszystkich amerykańskich kobiet, chciała zostać pierwszą, która będzie rządzić krajem. Tym razem była tak pewna swego, że już zaczęły się przymiarki do obsady stanowisk w jej administracji.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze