Mińsk ogłosił 2016 rokiem białoruskiej kultury. Stawia na promocję patriotyzmu. Na razie wychodzi to słabo.

- Warto się zwrócić do naszej sławnej historii, mówić o osiągnięciach socjalnych państwa, uświadomić obywatelom, że jesteśmy odpowiedzialni za swój los - oświadczyła minister informacji Lilia Ananicz. I namawia białoruskie kanały telewizyjne do kręcenia filmów i seriali historycznych promujących patriotyzm.

Jednak z uwagi na narastający kryzys gospodarczy państwowe media tną wydatki i nie wygląda na to, by w najbliższym czasie zdobyły się na poważne produkcje historyczne. Na razie władze prowadzą więc kampanię promującą znane postaci ze świata kultury - na billboardach. Pojawiły się one w ramach akcji "Rok kultury 2016". Ich treść (są w języku białoruskim) zatwierdzają lokalni propagandyści.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Promują białoruskość, a wstydzą się swojej flagi i godła.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0