MKOl nie wykluczył Rosji z igrzysk w Rio de Janeiro, zostawiając decyzję federacjom. W Brazylii nie zobaczymy jednak nikogo, kto kiedykolwiek został złapany na dopingu.

- 1 proc. - tak Witalij Mutko, minister sportu, oceniał w sobotę szanse sportowców na występ w igrzyskach. Po czwartkowej decyzji Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS), definitywnie zamykającej rosyjskim lekkoatletom drogę do Rio, w Rosji pogodzono się z wykluczeniem całej reprezentacji z igrzysk z powodu skandali dopingowych. Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) nie zdecydował się na tak drastyczny krok, ale dał wolną rękę każdej z federacji. W Brazylii nie zobaczymy jednak przynajmniej kilku wielkich gwiazd.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Przywlaszczenie medalu olimpijskiego przy pomocy koksu,powinno byc traktowane jako pospolita kradziez.MKOL uchylajac sie przed podjeciem decyzji,naraza na szwank swoja wiarygodnosc i autorytet.
    już oceniałe(a)ś
    11
    8
    Nie chce mi się włączać tv i oglądać sport jeśli mają to być zawody ćpunów.
    już oceniałe(a)ś
    6
    8
    Dobrze, ze Rosjanie nie jadą. Igrzyska w Rio to polityczne szambo.
    już oceniałe(a)ś
    2
    13