Po długiej, zaciętej i wzajemnie wyniszczającej walce w prawyborach, w których socjalista Bernie Sanders okazał się znacznie groźniejszym rywalem, niż ktokolwiek się spodziewał, wielu analityków oczekiwało, że Hillary Clinton wybierze na stanowisko wiceprezydenta kogoś z lewego skrzydła Partii Demokratycznej. Miliony młodych, żarliwych fanów Sandersa wciąż nie mogą się pogodzić z jego porażką. Jeśli ich rozżalenie, że jednak nie będzie „politycznej rewolucji”, utrzyma się do jesieni, to wielu z nich nie weźmie udziału w wyborach. Albo - co gorsza - zagłosują na Donalda Trumpa, miliardera, który zdobył nominację Republikanów i tak samo jak Sanders szedł do wyborów przeciwko waszyngtońskim elitom. Biorąc powyższe pod uwagę, wydawało się, że dobrym kandydatem byłaby senator Elizabeth Warren, która jest młodszą, żeńską wersją Sandersa.
Wszystkie komentarze