Za sprawą kryzysu gospodarczego Mińsk redukuje etaty w resortach siłowych. Słabnąca białoruska armia może być wykorzystana jako uzasadnienie dla wzmocnienia rosyjskiej obecności wojskowej mającej bronić sojusznika przed złowieszczym NATO.

- W ciągu roku siły zbrojne zostaną zredukowane o 1300 osób, w ministerstwie ds. nadzwyczajnych pracę straci kolejnych 500 - mówił w wywiadzie dla "Białorusi 1" sekretarz Rady Bezpieczeństwa Stanisłau Zaś. Podkreślił jednak, że redukcja nie obejmie jednostek bojowych. - Oszczędności dotyczą tzw. obozu, czyli arsenałów, magazynów i baz.

Zdaniem Zasia "organy odpowiedzialne za bezpieczeństwo narodowe pracują efektywnie i nie ma potrzeby ich reformowania", chodzi tylko o "optymalizację składu osobowego".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze