Węgrzy, podobnie jak Polacy, celebrują klęski niczym zwycięstwa i pragną rewanżu.

Rozmowa z Péterem Balázsem, b. ministrem spraw zagranicznych Węgier w rządzie socjalistów w latach 2009-10

MICHAŁ KOKOT: W latach 90. wielu Polaków z podziwem patrzyło na Węgry jako lidera przemian w bloku wschodnim. Jak to się stało, że dziś oba nasze kraje stoją na czele ruchu eurosceptycznego?

PETER BALáZS: Często się nad tym zastanawiam. Przecież razem walczyliśmy przeciwko sowieckiej niewoli, byliśmy pod tym względem zawsze o kilka długości przed innymi w bloku wschodnim. Oba kraje mają fatalne doświadczenia z czasów, gdy Polska zniknęła z mapy, a Węgry były tego bliskie. Teoretycznie więc zbliżenie z Zachodem powinno być rekompensatą historii za tamte wydarzenia.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Nie lubi zachodu , bo kocha wschód - przecież to są ruskie agentury ....
    już oceniałe(a)ś
    12
    8
    Jarku, dlaczego nie wybrałeś się do Smoleńska?
    już oceniałe(a)ś
    18
    14
    No tak - podobnie jak kolesie marzący o wielkiej Polsce ;) Chcą odzyskać Kresy. Zastanawiam się, czy w związku z tym, że odbierzemy biedny i słaby infrastrukturalny kawałek ziemi mamy Niemcom oddać doinwestowany i zadbany zachód Polski? Super pomysł, panowie. Można nawet pominąć to, że Rosja o niczym innym nie marzy jak o zamieszaniu w Europie ;) Brawo wy! ;)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    prosze porozmawiac sobie z wegrem nie takim ktory wspiera Orbana albo jest jego zajadlym wrogiem, normalnym obywatelem gdy mu powiedzialem ze w polsce klasa polityczna bierze Victora za wzor i chce podazac jego droga zlapie sie za gkowe i powie ze zwariowalismy... na wegrzech jest cenzura, jest klika ktora obrabowala wlasny kraj wmawiajac ludziom ze go odbudowywuje... " Victor to gosc co jezdzil 15 lat temu oplem corsa nie mial zdnego biznesu a teraz jest najbogatszym Węgrem" to slowa mojego kolegi Barny
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Pamiętam Węgry zanim zaczął rządzić tam Orban. Dynamiczny kraj, ambitni i uśmiechnięci młodzi ludzie, chętnie witani na całym świecie. Dzisiaj Węgrzy na arenie międzynarodowej praktycznie nie istnieją, a jeśli gdzieś są to zastraszeni i bez zrozumienia dla rzeczywistości
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Dzisiejsze Węgry to biedny, smutny kraj smutnych ludzi bez ambicji. Wszyscy wyborcy PiS-u powinni tam pojechać, aby zobaczyć jak pełzajęca demagogia potrafi zniszczyć państwo i społeczeństwo. To bardzo przykre i mam nadzieję, że w Polsce przynajmniej w takim stopniu nie do pomyślenia.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Dokładnie jak u nas, tyle ,że w Polsce dokłada się jeszcze ukochany Kościół Rzymsko-Katolicki.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    NIE POLACY! Kaczyści!
    już oceniałe(a)ś
    9
    12