Na sobotnią ceremonię otwarcia przyszły tłumy, które szczelnie wypełniły stadion miejscowego Dynamo Suchumi. Na nowiutkim abchaskim obiekcie po kolei prezentowały się drużyny biorące udział w tegorocznych mistrzostwach świata ConIFA - jest ich w sumie dwanaście.
W oczy rzucali się roześmiani czarnoskórzy piłkarze z Wysp Chagos, a ich historia chwyta za serce. Przyjechali tu nie po to, aby wygrać, ale by przypomnieć światu o swojej sprawie - pół wieku temu mieszkańcy mieszczącego się na Oceanie Indyjskim, a należącego do Wielkiej Brytanii archipelagu zostali wysiedleni, bo USA chciały mieć tam bazę wojskową. W niedzielę podczas ceremonii na boisko wyszli z transparentem: "Chcemy wrócić do naszego raju!". Przed swoimi meczami będą wzbudzali uśmiech miejscowych (ich hymn to reggae), w trakcie sympatię (nawet kibice przeciwników będą skandować z życzliwością "Chagos, Chagos!"), a po meczach - współczucie (będą kolejno rozbijani w pył). - Najpierw trudno było nam zebrać pieniądze na przyjazd, potem podczas podróży straciliśmy bagaże. Ostatecznie udało nam się przywieźć trzynastu zawodników - mówił trener drużyny.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze