Mitt Romney, kandydat Republikanów z 2012 r., ostrzega przed Donaldem Trumpem. Ale jedyną szansą partyjnych elit na zatrzymanie nieobliczalnego celebryty jest ?ustawka" na lipcowej konwencji w Cleveland.

- Donald Trump nie ma charakteru ani kompetencji potrzebnych do tego, by być prezydentem - ostrzegał Romney w czwartek w przemówieniu w Salt Lake City (stan Utah). - Jego obietnice są absolutnie nic niewarte. Ma Amerykanów za naiwniaków: jedzie na gapę do Białego Domu, a my wszyscy, jeśli go tam dowieziemy, w zamian dostaniemy stary, lichy kapelusz! Jego osobowość jest taka, że jeśli zostanie prezydentem, Ameryka przestanie być jaśniejącym miastem na wzgórzu!

Tak ostre słowa wygłoszone przez tak poważnego polityka Republikanów, czyli partii, o której nominację Trump się przecież ubiega, jeszcze dotąd nie padły. "Jaśniejące miasto na wzgórzu" to dobrze znane, idealistyczne określenie Ameryki, którego używali demokrata John F. Kennedy i republikanin Ronald Reagan, a więc prezydenci zajmujący szczególne miejsce w amerykańskiej historii i mitologii.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    A zatem stało się to co się stać musiało. Sojusz konserwatyzmu z populizmem skończył się farsą z tanią sensacją spiskowymi teoriami "niemainstreamowymi mediami" oraz obskurantyzmem w tle. GOP zawędrował tam gdzie musiał zawędrować - mieszkanka religijnego obłędu (bo w USA przytakuje się każdej głupocie jeśli ma religijną sankcję - vide kreacjonizm) i intelektualnego prostactwa "czerwonych karków". To wszystko podlane spiskowym sosem. Skąd my to znamy. Moim zdaniem w USA toczy się podobna walka jak u nas - oszołomi przeciw normalsom.
    @powrozowy Oszalały liberalizm to zdaje się republikanie :). A progresywizm nie jest niczym złym - społeczeństwa się zmieniają. Tak pokrótce - różnica między Trumpem i Clinton jest jak między prostackim redneckiem a profesorem z Berkeley.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Republikanie sami sobie to zrobili - od lat, nawet wewnątrz ich własnej partii, padały głosy ostrzegawcze, by nie ulegali taniemu populizmowi rodem z Tea Party. Nie słuchali.
    @i_am_keyser_soze Niech jeszcze na vice weźmie Palin, a wygra w cuglach tylko na Alasce. Jakieś 34 głosy elektorskie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @pogo22 SPalinówa... ktoś jeszcze pamięta tę patronkę hokejowych mam?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Trump jest groteskowy. Ktoś żartował, że nie zaszkodziłoby mu nawet przejechanie ciężarnej zakonnicy. Ja myślę, że w USA mogłoby mu to wręcz pomóc. Dużo tam naprawdę głupich i prymitywnych ludzi. No, ale teraz w Polsce jest podobnie. Spora część społeczeństwa powierzyła PiS władzę, co też nosi znamiona groteski.
    już oceniałe(a)ś
    19
    4
    Początek notatki jakby o naszym prezydencie.
    już oceniałe(a)ś
    13
    1
    Och, jakoś mi republikanów nie żal. I mam nadzieję, że wygra Clinton i demokraci zdobędą większość w kongresie, bo republikanie są nieobliczalni.
    już oceniałe(a)ś
    8
    3
    I tym sposobem demokraci maja prezydenture w "kieszeni".
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Trump nie zostanie prezydentem i to jest jedyny ratunek dla republikanów. Ignorując wolę wyborców popełniają samobój. Jesli Trump wygra, rozwali republikanów (i amerye zaszkodzi) na amen. Muszą go nominować, a on musi przegrać, to jedyne dla nich dobre wyjście.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Melania Trump..... hihihi
    już oceniałe(a)ś
    1
    0