36-letni Gareth Crowe spędzał urlop w Tajlandii ze swoją partnerką Catherine Hughes oraz synem i córką. W czasie wypoczynku na wyspie Koh Samui razem z 16-letnią córką Eilidh wybrali się na przejażdżkę na słoniu. Nikt nie spodziewał się, że wycieczka będzie mieć tragiczny finał.

Kiedy towarzyszący Garethowi i Eilidh opiekun słonia zsiadł na ziemię, zwierzę zrzuciło Brytyjczyków. Rozjuszone, stratowało mężczyznę, po czym wbiło mu ciosy w klatkę piersiową. Potem uciekło do lasu.

Mężczyzna zginął na miejscu na oczach córki. Eilith odniosła jedynie lekkie obrażenia. Trafiła do szpitala.

Jak poinformował gubernator prowincji Wongsiri Phromchana, w sprawie wszczęto śledztwo. Ustalono już, że organizator wycieczki Island Safari Tour działa legalnie i posiada wszystkie niezbędne pozwolenia do tego, by swoim turystom oferować przejażdżki na słoniu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ktoś pytał słonia czy ma ochotę nosić kretynów z UK na swoim grzbiecie? Nie sądzę. No to słoń sam się wypowiedział co o tym myśli. Szkoda człowieka ale o słoniu nikt nigdy nie pomyśli i o tym że instrumentalne traktowanie wkurw.. go.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Brawo słoń! Nie można mieć litości dla burżujów dla własnej przyjemności męczących zwierzęta!
    @programistaaaa np dla leniwych, otylych Polakow w konnych dorozkach w drodze nad Morskie Oko...
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Nie znam się na inteligencji słoni i na tym, w jakim stopniu mogą mieć POGLĄDY negatywnie odnoszące się do własnego statusu niewolnika wykorzystywanego do obsługi głupiej rozrywki przybyszów z odległych krajów, ale o tym akcie przemocy od razu tak pomyślałem, że była to inteligentna agresja, no zabójstwo po prostu. Z przykrością potem czytałem akapit opisujący zachowania słoni postrzeganych jak automaty: że koniecznie należy sprawdzić, czy to nie nadmierna liczba słoni żyjących na iluś tam metrach kwadratowych generuje ich zachowania niezgodne z normą potrzebną lokalnemu biznesowi turystycznemu...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0