Brytyjski artysta zamierza wysłać uchodźcom drewno i osprzęty, które posłużyły do stworzenia ?parku konsternacji?. Liczy, że zbudują sobie z nich schronienie.

O kolejnym nietypowym pomyśle mistrza street artu informuje AP.

Na stronie Dismalandu artysta napisał: "Już wkrótce... Dismaland Calais. Całe drewno i osprzęty z Dismalandu zostaną wysłane do dzikiego koczowiska uchodźców w pobliżu Calais do budowy schronienia dla nich. Bilety w internecie nie będą dostępne".

"Dismaland. Bemusement park" ("Dismaland. Park konsternacji") działał przez ostatnie pięć tygodni w Weston-super-Mare, nadmorskim miasteczku w południowo-zachodniej Anglii. Wśród atrakcji - wóz do tłumienia zamieszek w Irlandii Płn. ze zjeżdżalnią dla dzieci, ognisko do palenia książek, grzyb jądrowy, do którego można wejść jak do domku na drzewie, oddział parabanku, łodzie z uchodźcami.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej