Śledztwo w sprawie porwania i zamordowania studentów pedagogiki odkrywa wciąż nowe mrożące krew w żyłach okoliczności tragicznych wydarzeń sprzed roku.
Zeznania dwóch żołnierzy z batalionu piechoty stacjonującego nieopodal Iguali (stan Guerrero) dowodzą, że wojsko od początku wiedziało, że władze miasta, policja i lokalny gang narkotykowych przemytników urządzają obławę na ponad 100 studentów. I obojętnie przyglądało się całonocnemu polowaniu - gdy ich łapano, bito, torturowano i zabijano. Rozkazy dowództwa brzmiały: "Nie wtrącać się" i "Nie ryzykować".
Wszystkie komentarze