Historię Eweliny Gacek opisuje polonijny portal NaszeStrony.co.uk, sprawę nagłośniły też irlandzkie dzienniki.
Kobieta miała pracować w centrum handlowym w Dublinie za minimalną stawkę godzinową - wówczas 8,65 euro na godzinę. Pracę w sklepie rozpoczęła latem 2011 roku - była asystentką sprzedaży, ale już po trzech miesiącach awansowała na kierownika stażystę, a w grudniu tego samego roku wykonywała tak naprawdę obowiązki kierownika oddziału.
Pracowała po 60, 70 godzin w tygodniu. Problemy zaczęły się, gdy w lutym 2012 roku zaszła w ciążę. Przełożeni nie pozwalali jej nawet wychodzić do toalety, zmusili, by absolutnie wszystkie wizyty u lekarza odbywały się poza godzinami pracy. Nie chcieli zmniejszyć wymiaru godzin pracy.
Wszystkie komentarze