Pożar w Kalifornii szybko się rozprzestrzeniał - po kilku godzinach obejmował już 1,5 tys. hektarów. W ogniu stanęło ponad 20 aut, w tym samochód ciągnący jacht oraz ciężarówka. Pożar gasiły samoloty-cysterny, ale choć akcja wyglądała dramatycznie, to żaden z kierowców i pasażerów nie odniósł obrażeń. Autostrada w tym miejscu będzie zamknięta co najmniej do końca weekendu.
Ogień strawił pięć domów, ale ich mieszkańców udało się ewakuować.
To kolejny w tym miesiącu gigantyczny pożar w Stanach Zjednoczonych. Na początku lipca ogień strawił las i zabudowania w Yarnell Hill, a w czasie walki z żywiołem zginęło 19 strażaków. Wzgórze i okręg Yarnell, w którym doszło do tragedii, są położone w odległości około 120 km na północny zachód od miasta Phoenix w południowo-zachodniej części Stanów Zjednoczonych.
Wszystkie komentarze