W 80-tysięcznym miasteczku, z którego promy odpływają ku słynnym białym klifom Dover, koczuje już ponad 3 tys. uciekinierów z Syrii, Erytrei, Sudanu, Nigerii i innych państw Afryki i Bliskiego Wschodu. Za wszelką cenę pragną dostać się do Anglii, by wystąpić o azyl lub poszukać pracy na czarno. W tym celu włamują się do ciężarówek.
W nocy z piątku na sobotę ok. 150 osób szturmowało terminal przy wjeździe do kanału La Manche. Atak opóźnił niektóre pociągi, inne w ogóle zostały odwołane, a na drogach dojazdowych znów powstały korki. Poprzednie wywołał w zeszłym tygodniu strajk portowców. Postój przed Calais to dla kierowców koszmar, bo muszą cały czas pilnować swych naczep.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze