Z oddali budynek przypomina gigantyczny rój srebrzystych, zawieszonych nad ziemią owadów. Zbliżam się, przechodząc przez labirynt wijący się między wysokimi kępami polnych roślin, dzielnie znoszących bezlitosne promienie lombardzkiego słońca. Nos drażnią ziołowe aromaty, a do uszu co jakiś czas - mimo wszechobecnego harmidru - dobiegają pobzykiwania uwijających się wokół zapylaczy, zwabionych aromatem kwiatów. Wreszcie staję przed koronkową konstrukcją z metalowych prętów - lekką, eteryczną, kojąca powtarzalnym wzorem. Taką, którą zaprojektować mógłby jedynie artysta lub pszczoły.

Właśnie tym drugim swój pawilon na Expo w Mediolanie postanowiła poświęcić Wielka Brytania. Wzniesiony na terenie wystawy "Ul" to dzieło Wolfganga Buttressa oraz inżyniera Tristana Simmondsa. Do jego budowy wykorzystano ponad 169 aluminiowych prętów, z których stworzono przestrzenną instalację nawiązującą do plastra miodu. By spotęgować wrażenie przebywania we wnętrzu ula, Brytyjczycy połączyli całą konstrukcję z prawdziwym ulem stojącym na terenie Trent University w Nottingham, gdzie prowadzone są badania nad pszczołami. Aktywność mieszkanek brytyjskiego ula uwidaczniają rozbłyski tysiąca diod LED wbudowanych w konstrukcję oraz rozbrzmiewające dźwięki.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Bartosz T. Wieliński poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Przepiekne. Madre. Prawdziwie edukacyjne.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0