- Panie i panowie. Kocham was, ale chyba złamałem nogę - mówił Dave Grohl, leżąc po upadku pod sceną.
Chwilę potem został na noszach zabrany do karetki, a zespół kontynuował koncert bez niego. Rolę wokalisty przejął perkusista Taylor Hawkins.
Po kilku utworach, ku radości szwedzkiej publiczności, Grohl wrócił jednak na scenę.
Został wniesiony na noszach z zagipsowaną nogą. - Nie mogę chodzić, ale mogę grać na gitarze i wrzeszczeć - powiedział fanom. Przez resztę koncertu towarzyszył mu sanitariusz.
Wszystkie komentarze