Od dwóch tygodni Sobczak przebywa za granicą. Zapewnia, że nie uciekła na zawsze, jednak musiała wyjechać z powodu pogróżek, jakie dostawała. Na pogrzebie Borysa Niemcowa podszedł do niej mężczyzna i powiedział: "Niech pani pamięta, jest pani następna". Zaraz potem w mediach pojawiła się informacja, że istnieje tzw. lista do odstrzału, na której oprócz Niemcowa znaleźli się: Michaił Chodorkowski, redaktor naczelny radia Echo Moskwy Aleksiej Wenediktow oraz Sobczak.
W wywiadzie Sobczak przyznaje, że przed wyjazdem wynajęła w Rosji ochroniarzy, ale to było za mało: - Mamy przeciw sobie bardzo zdeterminowanych i złych ludzi. Oni się przed niczym nie cofną, dlatego lepiej nie kusić losu. (...) Podobnie jak większość ludzi z opozycji myślę, że żywa bardziej się przydam - mówi Sobczak w wywiadzie.
Wszystkie komentarze