Według ostatnich sondaży, które wróżą SYRIZ-ie od 33 do 36 proc. głosów, partia jest pewnym zwycięzcą wyborów. Jej triumf już można uznać za polityczną rewolucję, bo w kraju przez ostatnie 40 lat rządzili na przemian konserwatyści z Nowej Demokracji i socjalistyczny PASOK.
Grecy idą do przyspieszonych wyborów, ponieważ w grudniu parlamentowi nie udało się wybrać prezydenta, co wiąże się z automatycznym rozwiązaniem parlamentu.
Obserwatorzy zgodnie uważają, że przewidywana porażka rządzących wspólnie przez ostatnie dwa lata konserwatystów i socjalistów to cena, jaką partie te płacą za wyciąganie kraju z kryzysu. I za drakońskie reformy narzucane przez "trojkę" (Unia Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy) w zamian za 240 mld euro pomocy.
Wszystkie komentarze