Bracia Cherif i Said Kouachi po zamachu na redakcję Charlie Hebdo, uciekli do miejscowości Dammartin-en-Goele, gdzie zabarykadowali się w budynku drukarni. Z początku media informowały, że mają zakładnika.
Tak naprawdę w momencie ataku w budynku było dwóch mężczyzn. To Lepere i jego szef. Mężczyzna, któremu udało się ukryć przed terrorystami, opowiedział wczoraj swoją historię w telewizji France 2.
Według jego relacji, w pewnym momencie przybiegł do niego szef, który ostrzegł go, że do budynku wchodzą terroryści, uzbrojeni w kałasznikowy. Lepere schował się do szafki pod zlewem. Szef próbował uciec, ale nie zdążył. Zaczął wtedy spokojnie rozmawiać z terrorystami. Jednemu z nich zaproponował kawę, drugiemu pomógł opatrzyć ranę na szyi. Wkrótce go wypuścili. Lepere został w szafce. Przez osiem i pół godziny leżał w pozycji embrionalnej.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze