Prezydent Turcji podkreślił w poniedziałek, że "masakry dokonali francuscy obywatele, a cenę za to płacą muzułmanie". - Hipokryzja Zachodu jest oczywista. Jako muzułmanie nigdy nie braliśmy udziału w terrorystycznych masakrach. Odpowiadają za nie rasizm, mowa nienawiści i islamofobia - powiedział Recep Tayyip Erdogan. Zaś premier Ahmet Davutoglu, który wziął udział w marszu w Paryżu, stwierdził, że oczekuje "podobnej wrażliwości w obliczu ataków na meczety".
Dar al-Ifta, egipski urząd wydający edykty religijne, który w zeszłym tygodniu szybko potępił atak na "Charlie Hebdo", we wtorek skrytykował to pismo za publikację nowej karykatury Mahometa: "To nieuzasadniona prowokacja wobec uczuć półtora miliarda muzułmanów". Francuski rząd, partie polityczne i organizacje powinny potępić "Charlie Hebdo" za "rasistowskie działanie, które podżega do sekciarstwa". Oświadczenie Dar al-Ifta potępia też ataki na meczety we Francji, które "dadzą ekstremistom z obu stron okazję do wymiany ciosów".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze