Prezydent Petro Poroszenko w noworocznym orędziu złożył życzenia całemu narodowi. Falę pozytywnych komentarzy wywołały słowa wypowiedziane po krymskotatarsku - dla wielu to sygnał, że Kijów nie zapomina o tych, którzy znaleźli się pod obcą władzą. "Po raz pierwszy prezydent pozdrowił nas w języku krymskim; teraz na Krymie wiecie, który z prezydentów jest nasz" - napisał na Facebooku Osman Paszajew, znany dziennikarz przebywający na emigracji w Turcji.
Po przyłączeniu Krymu do Federacji Rosyjskiej w marcu 2014 r. jego terytorium opuściło ponad 9 tys. Tatarów. Najwięcej było wśród nich osób aktywnych politycznie, niegodzących się z aneksją półwyspu i zagrożonych represjami ze strony Moskwy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze