Gen. Bignone nie pomógł ani sędziwy wiek (86 lat), ani fakt, że jako ostatni szef junty wojskowej oddał władzę po przegranej wojnie o Falklandy-Malwiny i utorował drogę do przywrócenia w Argentynie demokracji. Procesy zbrodniarzy, którzy w ciągu kilku lat wymordowali kilkanaście tysięcy osób, torturowali kilkadziesiąt tysięcy i drugie tyle zmusili do emigracji, a także odbierali zabijanym matkom niemowlęta, toczą się od ponad dekady. Wyroki spadają na wciąż żyjących dygnitarzy dyktatury i ich podwładnych.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze