16 osób, w tym trzech policjantów, odniosło rany w atakach w dwóch odległych miejscach - w Dijon na wschodzie Francji i w Joué-lés-Tours na środkowym zachodzie. Władze zaostrzają środki ostrożności.

Koszmarny przedświąteczny weekend we Francji. W sobotę do komisariatu policji w miejscowości Joué-lés-Tours wszedł 20-letni Bertrand Nzohabonayo. Wznosząc okrzyki "Allah akbar!" ("Allah jest wielki!"), rzucił się z nożem na funkcjonariuszy i poranił trzech, nim czwarty go zastrzelił. Wcześniej był już notowany na policji za drobne przestępstwa, które nie budziły zainteresowania służb antyterrorystycznych, jak kradzieże w sklepach, wyłudzanie pieniędzy czy handel narkotykami.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Zadał sobie 10 ciosów nożem... Noo, to gigant. Sekuła, np strzelił sobie w głowę aż 3 razy. Z czego drugi był śmiertelny.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1