Według informacji, które obrońcy praw człowieka ze Stowarzyszenia Memoriał właśnie przekazali do Moskwy, 15 grudnia spłonął dom 56-letniego Akuba Idrysowa z Gudermesu. W nocy ulicę Komarowa w tym czeczeńskim mieście zablokowali ludzie w kominiarkach i ciężkie maszyny budowlane. Zamaskowani osobnicy podłożyli ogień pod budynek, w którym mieszkał Idrysow, jego żona, syn ze swoją żoną i kaleki wnuk. Gdy pogorzelisko dogasało, ruiny rozgrzebały koparki. Wina rodziny pozbawionej dachu nad głową i zajęcia w przydomowym warsztacie polegała na tym, że wśród bojowników, którzy zginęli w ataku na Grozny 4 grudnia, był syn Idrysowa Temirchan.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze