- Jestem córką wolnego, dumnego człowieka. Moja matka urodziła mnie, żebym była wolna, i ja też urodzę wolnego chłopczyka, nawet jeśli stanie się to w jednym z waszych więzień. Moim prawem i obowiązkiem jest walka z opresją i z prześladowcami - mówiła w połowie października na sali sądowej Zajnab al-Chawadża, jedna z najsłynniejszych aktywistek Bahrajnu. Jej słowa o urodzeniu dziecka w więzieniu mogą się okazać prorocze - jest w dziewiątym miesiącu ciąży, a tuż po podarciu na oczach sędziego zdjęcia króla Hamada ibn Isy al-Chalifa została wyprowadzona do aresztu. Za "znieważenia króla, narodowej flagi lub symbolu" grozi jej siedem lat więzienia.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze