A za Wielkim Murem tajemnicą może być wszystko. O tym, co wolno czytać i oglądać, decyduje potężna biurokracja. Od jej decyzji nie ma odwołania.

Pod nowym kierownictwem Xi Jinpinga, który obawia się wpływu idei zachodnich, takich jak prawa człowieka czy demokracja, Chiny zaostrzyły cenzurę mediów i internetu.

Wzmocnić nadzór nad mediami

Samo ustalenie, co jest, a co nie jest tajemnicą państwową, jest tam praktycznie niemożliwe - bo i to jest informacją poufną.

Pracownik mediów, dziennikarz, redaktor czy prezenter telewizyjny, który ją naruszył, może się o tym dowiedzieć po fakcie. O tym, że jego obowiązkiem jest strzec "tajemnic", do których uzyskuje dostęp, przygotowując materiał, przypomniała teraz Państwowa Administracja Prasy, Wydawnictw, Radia, Filmu i Telewizji, której podlegają media. Potężna biurokracja decyduje o tym, co wolno czytać i oglądać, a także czy dziennikarz nie przekroczył cienkiej granicy między tym, co dozwolone, a tym, co zakazane. Od jej decyzji nie ma odwołania.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze