- Turysta, który chce zrobić zakupy w niedzielę i widzi, że sklep jest zamknięty, z pewnością nie wróci do niego w czwartek. Dla turystów sklepy powinny być otwarte - tłumaczył w wywiadzie dla RTL minister spraw zagranicznych Laurent Fabius, który po ostatnich przetasowaniach w rządzie odpowiada też za turystykę.
Po tej wypowiedzi Francuzi ponownie zaczęli się spierać na temat handlu w niedzielę. Lewicowy rząd podkreśla, że niedziela jest socjalistyczną zdobyczą i świętością, ale ministrowie tacy jak Fabius uważają, że handel w niedzielę może pobudzić gospodarkę, która jest w stagnacji. Turystyka to kluczowy sektor, w którym pracuje 7 proc. Francuzów. Na początek nowe przepisy, które pozwoliłyby na większą liberalizację handlu w niedzielę, miałyby dotyczyć Paryża, a ściślej - tych stref, które najczęściej odwiedzają turyści.
Wszystkie komentarze