Okazało się, że ukraiński dowódca z Rosjanami znał się dobrze. Barykadę kazał rozebrać i się poddać. Połowa posłuchała, połowa nie.

Julia mieszka w Bałaklawie, Losza mieszka w Bałaklawie.

Bałaklawa ma 18 tys. mieszkańców, a cały bałaklawski rejon 40 tys. Leży nad piękną zatoką i ma 2,5 tys. lat. O tej porze roku nad zatoką powinny być tłumy turystów, a są: puste hotele, puste łodzie w porcie, puste ulice. Handlarki z przyzwyczajenia tylko rozstawiają nad wodą stoiska.

Z wiosną zamiast turystów przyjechały rosyjskie wojska.

- Wszystko się w mieście na wiosnę wysprząta. Będzie inny Krym, będzie inna Bałaklawa - mówi Losza. I co wtedy będzie?

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Rosja. Kolporter kłamstwa To było do przewidzenia. Kiedy Rosja chce przejąć kontrolę nad sąsiednim narodem, posługuje się wypróbowaną metodą. Identyfikuje, promuje i organizuje prorosyjską partię w tym kraju. Potem ogłasza, że partia ta jest prześladowana. A następnie w ramach „bratniej pomocy” wysyła żołnierzy, by ją wyzwolić z opresji. Posłużyła się tą metodą wobec Polski w XVIII w., podporządkowując ją kawałek po kawałku. Stanęła wtedy w obronie „polskich wolności” i wspierała ludność prawosławną wobec ucisku katolicyzmu.[...] W 1848 r. najechała zaś Węgry w ramach Świętego Przymierza i ponownie w roku 1956 pod auspicjami proletariackiego internacjonalizmu. Następnie w 1968 r. napadła na Czechosłowację. Tę samą metodę zastosowała w latach 20. XX w., podporządkowując sobie Mongolię Zewnętrzną, Gruzję i Armenię. W roku 2008 w ten sam sposób wyrwała Gruzji dwie prowincje. Dziś dokonuje inwazji Ukrainy i przynosi swą „bratnią pomoc” mieszkańcom Krymu. Nie ma granic tej ekspansji. Rosja nie jest państwem narodowym. Nie posiada i nigdy nie posiadała naturalnych granic. Uważa się za imperium. A nawet za rodzaj kościoła. Za czasów Iwana Groźnego Rosja, wówczas jeszcze bardzo zacofana i biedna, miała ambicje rozszerzenia prawosławnego królestwa na całą Europę. Uważała się wówczas za jedyny wciąż chrześcijański kraj. Piotr Wielki z kolei widział w ogromnym zakresie swojego imperium dowód na jego powołanie do dalszego rozszerzania się. Rosja nie podbijała: ona "jednoczyła" ziemie, których przeznaczeniem było przyłączenie się „w miłości” do Rosji czy Związku Radzieckiego... Leninowska sekta, która przejęła władzę w Rosji w 1917 r., miała projekt światowej rewolucji i nosiła go na sztandarach aż do swego upadku. Każdy skomunizowany kraj musiał przyjąć model sowiecki. Rosja więc nie podbijała : ona jednoczyła ziemie, których przeznaczeniem było przyłączenie się „w miłości” do Rosji czy Związku Radzieckiego. Ten wielki projekt uwiódł Francuzów. Nasi komuniści przenosili się duchowo do „kraju rad” i naśladowali je w swym życiu publicznym i prywatnym. Dziś ślepota wobec tego, czym jest Rosja, wydaje się przenosić do szeregów prawicy. Skąd ta miłość do miłości po rosyjsku? Nasz wielki historyk Julien Michelet tak pisał w 1853 r. o Rosji i rosyjskiej propagandzie : „Rosja w swej naturze, w swoim charakterze, jest kłamstwem, jej polityka zewnętrzna i jej broń przeciwko Europie to kłamstwo”. My wierzymy jednak w to kłamstwo, bo niesie ono ze sobą uniwersalny przekaz religijny, czasem chrześcijański, czasem świecki, ale zawsze religijny. I znów Michelet : „Wczoraj jeszcze nam mówiła : jestem chrześcijaństwem, jutro nam powie : jestem socjalizmem”. Tak właśnie powiedziała, między rokiem 1917 a 1989. Dziś znów na przód wysuwa kopuły i krzyże. Zawsze domaga się od nas, byśmy ją kochali. [...]... Alain Besançon Historyk, politolog i sowietolog francuski
    @saint_just Komentarz doskonały. Zważywszy na niemal całkowitą jednomyślność społeczeństwa rosyjskiego, sytuacja nieprędko się zmieni. Do tego jeszcze ten, zdumiewający dla Polaków, stosunek Zachodu do Rosji, będący pomieszaniem zachwytu, gry interesów i lekceważenia przeciwnika.
    już oceniałe(a)ś
    20
    6
    @kryklu No, dla zachodu sranie na mrozie i picie bimbru pędzonego ze zużytego papieru toaletowego to takie urokliwie hipsterskie... p.s.To nie mój tekst. lecz Besancona.
    już oceniałe(a)ś
    18
    8
    @saint_just "p.s.To nie mój tekst. lecz Besancona." Zauważyłam, że się nie podszywasz :) Czytanie klasyków i trafny dobór tekstu świadczy o tobie jak najlepiej.
    już oceniałe(a)ś
    10
    5
    @saint_just Towarzystwu wzajemnej adoracji, zachwyconym cytatem z francuskiego historyka, radzę spojrzeć w lustro i zastanowić się nad sobą. Nad polskim spojrzeniem na świat, wypaczonym przez fobie i leki, naznaczonym wiecznym poczuciem krzywdy, narodu cierpiącego jak Mesjasz i jak Mesjasz, niosącemu zbawienie wszystkim na około. Pochodną tej postawy jest nasz neurotyczny stosunek do Rosji i nasze bezmyślne zaangażowanie na Ukrainie. „ Jeśli nasze nieszczęścia, nadmierny radykalizm, nieumiejętność kalkulacji wynikały po prostu z tego, że jesteśmy narodem pokopanym? Co gorsza, który chce w tym pokopaniu trwać” Tak Paweł Wroński podsumowuję swoje rozważania o książce Lewisa Bernsteina Namiera dotyczącej Polski i Polaków. Zainteresowanych odsyłam do artykułu. <a href="http://wyborcza.pl/magazyn/1,134609,14761242,Czy_Polacy_sa_narodem_straconym.html" target="_blank" rel="nofollow">wyborcza.pl/magazyn/1,134609,14761242,Czy_Polacy_sa_narodem_straconym.html</a>
    już oceniałe(a)ś
    13
    21
    @pawelek1110 Pasza, idi domoj
    już oceniałe(a)ś
    17
    8
    @saint_just AA proszę napisać, taki jeden, Napoleon, pod jakimi hasłami tłukł się w Egipcie? napadł na tę wredną Rosję? i mordował na Dominikanie?
    już oceniałe(a)ś
    5
    6
    Bardzo dobry artykuł, pokazujący, że nie wszystko jest proste, jakby się niektórym wydawało. Z ta "pustą górą" oczywiście przesada, gdyby naprawdę była pusta, zawaliłaby się. Ale baza rzeczywiście była, dziś jest muzeum, obydwa (co za czasy!) można sobie w google obejrzeć. A tak ogólnie Ukraina w sprawie Krymu w zasadzie się poddała, nie walczy, bo słowa Jaceniuka, to nie walka i zapewne będzie tam Rosja. I wtedy jej zwolennicy dalej będą się dziwić, tylko już innym sprawom. Najbardziej się zdziwią, kiedy okaże się, że 2 osoby na ulicy to już nielegalna demonstracja i można oberwać. Nawet wtedy kiedy drugą osobą będzie "spontanicznie zgromadzony" pracownik służb...
    już oceniałe(a)ś
    35
    7
    Dla ścisłości, schron w Bałakławie (obecnie ogólnodostępne muzeum) nigdy nie był przeznaczony dla okrętów podwodnych z rakietami nuklearnymi - 1mo w czasie gdy budowano bazę (1953-1957) takich okrętów po prostu jeszcze nie było, 2do utrzymywanie ich na zamkniętym akwenie Morza Czarnego mijało by się z sensem. Schron jest zresztą o wiele za mały dla tak dużych jednostek. <a href="http://www.wykop.pl/ramka/889097/balaklawa-zapomniana-baza-okretow-podwodnych/" target="_blank" rel="nofollow">www.wykop.pl/ramka/889097/balaklawa-zapomniana-baza-okretow-podwodnych/</a> Pozdrawiam
    już oceniałe(a)ś
    21
    1
    Dobry reportaż, ale to zdjęcie tytułowe to fotomontaż. Golas jest ewidentnie wklejony.
    już oceniałe(a)ś
    24
    17
    Rosjanie to jednak naród dżentelmenów... Pisze z radością pisarz: "Akurat z bazy wychodziła jedna oficerka, pierwszemu Rosjaninowi dała po pysku." No, po prostu szkoda, że cały naród ukraiński nie wysłał swoich bab na Rosjan! Dałyby im po pyskach i odzyskałyby Krym... A tu ani Sikorski ani jakiś Merkel lub jakaś Obama nie potrafią sprawy rozwiązać!! Cały tekst: <a href="http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz2vvoKBlFr" target="_blank" rel="nofollow">wyborcza.pl/0,0.html#ixzz2vvoKBlFr</a>
    już oceniałe(a)ś
    6
    12
    Potańcówki? Z kim? Z dziewczynami z czasów ZSRR? Zarz rzygnę.
    @makoshika Po ruskiej berbelusze faktycznie można rzygać. A rosyjskie dziewczyny niczego sobie. Zwłaszcza jak zdejmą te ohydne, sowieckie wdzianka...
    już oceniałe(a)ś
    10
    5