Stany Zjednoczone grożą Moskwie "izolacją polityczną, ekonomiczną i dyplomatyczną", ale zapowiedź tych sankcji może się okazać nie dość skuteczna, jeśli do Amerykanów nie przyłączy się Europa. Dziś zdecydują o tym przywódcy Unii na szczycie w Brukseli. - Jeśli Rosja nie rozpocznie deeskalacji, to pierwsze sankcje zatwierdzimy już w czwartek - zapowiadał wczoraj szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius.
Ile w pogróżkach Europy jest blefu, a ile rzeczywistej determinacji, by twardo postawić się Putinowi? Dowiemy się zapewne już dziś. Na Krymie do wczoraj nie było żadnej deeskalacji (czyli zmniejszenia napięcia). Członkom misji OBWE rosyjscy przebierańcy utrudniali wjazd na półwysep. Potem ludzie w moro i kamizelkach kuloodpornych blokowali w hotelu w Symferopolu przedstawicielkę OBWE ds. wolności prasy Dunję Mijatović. Skandowali: "Rosja! Rosja!", zdradzając swych mocodawców. Mijatović zdołała się ewakuować tylnymi drzwiami. - Na przybycie OBWE na Krym muszą się zgodzić wszystkie strony. Parlament Ukrainy nie kontroluje całego terytorium - oświadczył szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze