Do tragedii doszło niespodziewanie. Wulkan wybuchł zaledwie dzień po powrocie okolicznych mieszkańców do domów. Wcześniej, we wrześniu ub.r., władze kazały ich ewakuować, jednak wydawało się, że zagrożenie erupcją minęło, dlatego pozwolono im wrócić.
Tymczasem, jak podaje BBC, w czasie serii wybuchów w sobotę rano wulkan Sinabung wyrzucał gorący gaz, popiół i skały na wysokość ponad dwóch kilometrów. Wulkan to najwyższy szczyt prowincji Sumatra Północna. Był uśpiony 400 lat, ostatnio uaktywnił się w 2010 r., zginęły wtedy co najmniej dwie osoby.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze