Rząd Brazylii chce sprowadzić z Kuby cztery tysiące lekarzy do pracy w najbiedniejszych rejonach kraju. Lwią część ich sowitych pensji zgarnie jednak komunistyczny reżim braci Fidela i Ra la Castro

Prezydent Dilma Rousseff ogłosiła program "Więcej Lekarzy" w połowie lipca, kiedy Brazylia wychodziła z szoku po wielkich czerwcowych demonstracjach w całym kraju. Miliony Brazylijczyków zażądały wówczas porządnej i powszechnej opieki medycznej, edukacji i transportu.

Rząd obiecał sfinansować służbę zdrowia wszędzie tam, gdzie jej brakuje lub gdzie jest niewystarczająca - czyli przede wszystkim w odległych i biednych rejonach na północy i północnym wschodzie kraju. Program ma kosztować ćwierć miliarda dolarów.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "Statystycznie na Kubie na 1000 mieszkańców przypada 6,7 lekarzy. Więcej ma ich tylko malutkie i bogate Monako (7,1), średnia europejska to 3,3, a dla Brazylii ten wskaźnik to zaledwie 1,8." Liczba lekarzy w Polsce w przeliczeniu na 1000 mieszkańców jest prawie najmniejsza w Europie – wynosi 2,3-Cieszyć się czy płakać??? Widać jak POlski rząd "dba" o zdrowie Polaków !!!
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    Opisywana tu sprawa do złudzenia przypomina położenie polskich robotników pracujących na zachodzie, których zatrudniają tzw. firmy oddelegowujące. Ludzie ci nie mają umów o pracę z zachodnim pracodawcą lecz ze swoim polskim pośrednikiem, któremu płaci firma docelowego zatrudnienia. Pracownicy ci dostają tylko marny procent swojego wynagrodzenia, większość łykają pośrednicy.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    "W sumie na eksporcie lekarzy do 65 krajów świata, gdzie pracuje ich ok. 39 tys., komunistyczny reżim zarabia ok. 6 mld dol." Wychodzi, że na jednym lekarzu Kuba zarabia ponad 150 tysięcy dolarów rocznie - chyba dość przesadzona ta kwota. Jak zwykle dziennikarz wrzuca tekst nie zastanawiając się jaki sens ma to co pisze.
    150 tysiecy dolarow rocznie to zarobek lakarza ,to specjalisty wykonujacego operacje I pracujacego w prywatnej klinice
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Napiszcie jeszcze rownie tendencyjny artykul o Che Gevarze. Jestescie niezrownani w praniu cudzych brudow jak by nie bylo ich pod dostatkiem w Polsce. Dlaczego na Kubie ma byc lepiej niz w naszej postsolidarnosciowej ojczyznie. Wypisujecie brednie,ktore potem powtarzaja gowniarze,ze w PRL byl tylko ocet. Napiszcie tez,ze nikt za zarciem nie grzebal po smietnikach.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    Rzad Brazyli zlozyl zamowienie na 6 tys. lekarzy.W Brazyli absolwenci medycyny ,lekarze szukaja pracy w prywatnych clinickach.W panstwowej sluzbie zdrowia brak pilegniarek lekarzy.Lekarze I pielgnirki z Kuby ktorzy przyjada do pracy w Brazyli ,to co im wyplaci rzad Kuby to beda spore pieniadze.Na Kubie medycyne studjuje studenci z Boliwi,Wenezueli,kolo 300 obywateli USA.
    już oceniałe(a)ś
    5
    4
    lepszy czerwony reżim......niż kapitalistyczne gó...
    już oceniałe(a)ś
    9
    9
    No cóż, Tuskowy Reżim też jest finansowany przez gastarbeiterów, którzy przysyłają pieniądze rodzinom, a Tusk zabiera te pieniądze w postaci różnych opłat i podatków. Różnica jest tylko taka, że za PRL ludzie się bili, aby wyjechać do roboty na kontrakt, a teraz wyjeżdżają z powodu biedy, bezrobocia i braku możliwości się utrzymania. Najwięcej zyskują kraje zachodnie, które w ten sposób oszczędzają na szkołach, opiece nad dziećmi, a obywatele tych krajów mogą być gorzej wynagradzani za swoją pracę, bo nie muszą tyle zarabiać aby była zastępowalność pokoleń, a kobiety zamiast bawić dzieci pracują. Studia medyczne są jedne z najdroższych, pomijam już że te studia kończą ludzie o bardzo dużym potencjale intelektualnym, który mógłby być wykorzystany w innych dziedzinach.
    @myslacyszaryczlowiek1 Dla GW wazniejsze jest co sie dzieje na komunstycznej Kubie niz u siebie., chociaz sytuacja w Polsce jest znacznie gorsza.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1