Od 2 tys. lat chińskie młode matki nie wychodzą z domu i się nie myją. Dziś furorę robi ?odsiadywanie miesiąca? w ekskluzywnym centrum opieki

Trudno sobie wyobrazić, by przez miesiąc nie móc wyjść na powietrze, nie zażyć kąpieli ani nie wypić szklanki zimnej wody - brzmi to niczym areszt domowy. Jednak na to właśnie po urodzeniu dziecka godzą się Chinki (a także Wietnamki). Miliony młodych matek spędzają ten czas w odosobnieniu, prawie nie wstając z łóżka.

Odpoczynek po porodzie, rzecz naturalna w wielu kulturach, to w Chinach skomplikowany rytuał zuo yue zi, czyli "odsiedzenie miesiąca". Jest praktykowany od ponad 2 tys. lat.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    U nas nie ma zlituj. Matka Polka wraca do domu i od razu stoi przy garach, sprząta, pierze, przyjmuje chmary gości i zajmuje sie 24/7 noworodkiem. W końcu to żaden wysiłek...
    Nic w tym złego. Facet dla odmiany pracuje, zarabia, pije piwo, naprawia wszystko, nosi reklamówki z zakupami, pcha wózek z zakupami i dzieckiem, zajmuje sie swoim i zony samochodem, planuje wakacje i wolne dni, musi siedzieć z gośćmi dla których żona gotuje i co gorsza... Nikt o nim nie powie nawet Ojciec Polak.
    już oceniałe(a)ś
    58
    136
    Jak mół drogi małż był tak wspaniały i to wszystko robił, to pewnie bym nie narzekała :P
    już oceniałe(a)ś
    36
    10
    Zupełnie nic. Problem w tym, że wcale nie dla odmiany Matka Polka pracuje (bo sama pensja Ojca Polaka z reguły nie pozwala na utrzymanie rodziny), zarabia (cżesto więcej niż Ojciec Polak), nie pija piwa, bo przedkłada potrzeby dziecka nas swoje, wszystko naprawia, nosi nie reklamówki, a wielkie siaty z zakupami, pcha wózek, w którym sa nie tylko zakupy i dziecko, ale także i mąż i wszystkie codzienne problemy, zajmuje sie samochodem, planuje każdy dzień - a nie tylko wakacje i wolne dni, gotuje i robi milion rzeczy, o których Ojciec Polak nawet nie ma pojęcia - bo magicznie "robią się same".
    już oceniałe(a)ś
    125
    23
    "robią się same", bo Teściowa Polka, jak była Matką Polką wyręczała "Małego Księcia" we wszystkim.
    już oceniałe(a)ś
    44
    2
    Ja tak chce. Miesiac po porodzie lezec w lozku I odpoczywac . Niech mama lub niania zajma sie dzieckiem , a ja nie bede nazwana Zla matka, bo chce sie wyspac. No, jeszcze wziac prysznic.
    już oceniałe(a)ś
    126
    7
    To znaczy Chińczycy wyprzedzają nas w tym temacie o 2000 lat? Ile kobiet zmarło w Europie po porodzie w ciągu 2000 lat, nie rozróżniając z jakiej warstwy społecznej!
    Szczególnie brak mydła przez miesiąc to gigantyczny skok cywilizacyjny.
    już oceniałe(a)ś
    22
    12
    porod jest straszny...kto to wymyslil w ogole i w ramach jakiego eksperymentu?
    już oceniałe(a)ś
    93
    23
    Z tym nie myciem sie, czy zakazem spozywania np owocow (bo wyziebiaja) to nie koniecznie ale odpoczynek i pomoc dla mlodej matki - dla mnie superpomysl.
    już oceniałe(a)ś
    41
    1
    czyli polityka KPCh - limitu jednego dziecka w rodzinie - nie byla taka glupia
    @tw52 była - i jest - ekstremalnie głupia. w dodatku nie ma nic wspólnego z tematem artykułu.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    kosopaty - masz rację, iż "Artykuły tutaj piszą często pół - analfabeci, robiący rozmaite błędy techniczne i merytoryczne", ale nie masz racji w tym, iż czepiasz się, że slaww.kobenhavn się czepia - trzeba się czepiać bo bez czepiania się ten portal całkiem zejdzie na psy (bez czepiania się tych pięknych zwierząt) i już zupełnie niczym nie będzie się różnił do onetu czy wp. Też się poczepiam - autorka tych rewelacji najpierw pisze, iż "Moda przyszła z Tajwanu", a na koniec, że "Ośrodki odosobnienia po porodzie otwierane są także poza Chinami, m.in. w Tajpej" - albo miała 2 z geografii i nie potrafi sprawdzić gdzie leży Tajpej, albo ma problemy z logicznym myśleniem. Tak czy owak, żal. Jeszcze jedno - najpierw "Chinki z klasy średniej zamykają się w ekskluzywnych ośrodkach", a potem "troszczy się o 30 mam z wyższych sfer" i "Koszt spędzenia miesiąca w CareBaby to 60 tys. dol." - czyli autorka jednak nie myśli, albo 60 tysięcy dolarów za miesiąc pobytu w szpitalu położniczym to zasięg klasy średniej w Chinach (abstrahując już od tego skrótu "dol." - co to ma być? dolarów? dolarów jakich? może na przykład singapurskich???).
    Z całym szacunkiem, to Pani ma problemy z geografią, a nie autorka. Taipei jest stolicą Tajwanu, który może i oficjalnie nazywa się Republiką Chińską, ale w praktyce jest osobnym krajem, niezależnym od Chińskiej Republiki Ludowej - a to państwo miała na myśli autorka pisząc "Chiny".
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Masz rację, że należy zwracać uwagę na błędy (choć i tak mam wrażenie, że to jak gadanie ze ścianą). Jest różnica między "czepianiem się" realnych błędów, a "czepianiem się" bo jestem małym złośliwcem z zaniżonym poczuciem własnej wartości więc na siłę szukam błędów byleby tylko zwrócić komuś uwagę i poprawić sobie samopoczucie (co w tym przypadku, moim zdaniem, miało miejsce).
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Podoba mi się takie rozwiązanie :-) <a href="http://zaradna-mama.blogspot.com/" target="_blank" rel="nofollow">zaradna-mama.blogspot.com/</a>
    już oceniałe(a)ś
    1
    0