Rozprawa przed sądem dzielnicy Twerskiej w Moskwie była pierwszym w historii Rosji procesem nad nieżyjącym człowiekiem. Przeciwko temu protestowali bliscy zmarłego. Bardzo trudno było sądowi znaleźć adwokata, który miałby występować w imieniu oskarżonego, bo kolejni obrońcy odmawiali udziału w kuriozalnym procesie.
Sąd jednak zrobił swoje i uznał, że Magnitski i jego szef, Brytyjczyk William Browder (był sądzony zaocznie), fałszowali deklaracje podatkowe funduszu i narazili państwo na straty w wysokości 522 mln rubli (ok. 55 mln zł). Magnitskiego sąd - co oczywiste - zwolnił od odpowiedzialności, dla Browdera prokuratura zażądała kary dziewięciu lat łagru.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Właśnie o to chodzi, że sądzono Magnitskiego. A swoją drogą, warto przeczytać Czerwoną Notę, którą napisał Browder.