Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali - mówiła aktorka, która po raz pierwszy po dokonaniu podwójnej mastektomii pokazała się publicznie. W niedzielę przyszła na premierę filmu swojego partnera Brada Pitta

Chociaż to Pitt grał główną rolę w "World War Z", filmie, którego premiera odbyła się w niedzielę w Londynie, to Jolie oblegli przed kinem reporterzy.

Aktorka pokazała się publicznie po raz pierwszy od czasu, kiedy w połowie maja na łamach "New York Timesa" wyznała, że przeszła podwójną mastektomię. Na operację zdecydowała się, żeby zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka, na którego zmarła jej mama, a ostatnio także ciocia. Aktorka przyznała, że lekarze odkryli, że ma zmutowany gen BRCA1, i wyliczyli, że prawdopodobieństwo zachorowania na raka piersi wynosi u niej 87 proc.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Czy postawa Joli może być wzorem dla innych kobiet w podobnej systuacji? Nie zawsze. Joli ma jedną rzecz, której nie ma przeciętna kobieta. Kasę. Za tą kasę aktorka może za tysiące i miliony euro robić sobie plastykę za plastyką i mieć piersi - optycznie, mechanicznie, dotykowo, estetycznie- nawet lepsze niż miała. Ma swoją celebryckość, tłumy zapatrzonych w nią wielbicieli, możliwość atrakcyjnej pracy aktorskiej. Jest po prostu pod każdym względem ustawiona i ma manewr i wybór. A jaki manewr i wybór ma przeciętna kobiecina wiążąca koniec z końcem? Gdzie i za ile zrobi sobie plastykę? Wszyją jej byle jaką podróbę w postaci plastikowego wora, który pęknie jak niedawno tysiącom kobiet we Francji. A jak ją facet zostawi to gdzie bez piersi znajdzie drugiego? I proszę bez moralizatroskich tekstów typu „jakby tak miał się facet zachować to lepiej z nim nie być“. Bo ludzie sobie teoretycznie przysięgają „miłość, wierność i uczciwość małżeńską w zdrowiu i chorobie oraz to, że cię nie opuszczę aż do śmierci” a potem sruuu – bo zupa była za zimna. Czyli wracając do Joli: to nie są proste wybory.
    @toja3003 Czesciowo zgadzam sie z Pania.Wiadomo,kto ma pieniadze to moze sobie na duzo rzeczy pozwolic.Po takiej operacji wiadomo,ze kazda kobieta chce miec piersi obojetnie jakie,byle by sie zaraz nie rozlecialy.jak Pani to ujela,ale jezeli nie ma na to odpowiednich srodkow, to niestety trzeba sie zadowolic tym na co kogo stac.Nie decydujac sie na taka operacje jest sie narazonym na smierc a wiec jest to calkowicie obojetne czy po opuszczeniu jej przez partnera znajdzie kogos czy nie.Poza tym myslenie o mozliwym przyjsciu tej choroby napewno na dluzszy czas nie jest do wytrzymania i to napewno nie wplywa na dobry kontakt miedzy parnerami.nie mowiac o tym,ze napewno taka Pani nie ma na to ochoty myslac tylko o ewentualnie przyszlej chorobie.Jestem tego zdania,ze zagrozona kobieta powinna ratowac swoje zycie,bo ma je tylko jedno a faceci no coz roznie to bywa,ponoc jest przysiega malzenska ktora w wiekszosci jest tylko wypowiedziana formulka jednak wszystko zalezy od czlowieka jak on ta formulke traktuje!
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @dagulin Szczerze gratuluję kultury osobistej i cierpliwości, bo ja sam, czytając wypowiedzi paniusi przekonującej, że cycki są ważniejsze od zdrowia miałem już ochotę porzucić konwenanse.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    No tak ale przecież wiele kobiet nie postępuje tak jak pani Joli prawda? Może trochę na zasadzie jak ci pijący/palący, którzy mówią „żyję do końca a potem niech się dzieje co chce”. Może trochę krótkowzroczne ale różna jest logika różnych ludzi. Czasami człowiek ryzykuje życiem dla kwestii swoiście rozumianego „honoru” albo dla tak drobnej, w porównaniu z życiem, kwestii jak praca – weźmy choćby postawy pilotów w Tbilisi (niektórzy uznali go za tchórza ale gość żyje) i w Smoleńsku (niektórzy uważają, że bohatersko poległ). Pytanie zatem czy lepiej być żywym tchórzem czy bohaterem w sosnowej jesionce. Osobiście zresztą uważam, że ten w Tbilisi postąpił prawidłowo i za to też dostał medal a ten w Smoleńsku podjął niepotrzebnie śmiertelne ryzyko. Albo co robią nasi himalaiści? Jakie są ich zasady? 1) Idziemy razem i razem wracamy albo razem giniemy 2) Pomagamy sobie tylko do momentu kiedy „można” a potem sruuu – każdy ratuje swoją skórę
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    @toja3003 Dobra, jestem na poważnym portalu, więc spróbuję bez wulgaryzmów. Oczywistym jest, że wiele kobiet to po prostu idiotki pozbawione wyobraźni, które mając postawioną diagnozę i wiedząc, że operacja taka, jaką przeszła Jolie, uratowałaby im życie, świadomie wybiorą śmierć dla cycków. Jolie nagłośniła swój przypadek właśnie po to, by przekonać takie idiotki, że zdrowie jest najważniejsze. Więc jak do jej postępowania mają się Pani słowa "Czy postawa Joli może być wzorem dla innych kobiet w podobnej systuacji? Nie zawsze. Joli ma jedną rzecz, której nie ma przeciętna kobieta." - nie mam pojęcia. Natomiast do słów o pilotach w Smoleńsku i himalaistach się nie odniosę, bo po prostu nie mam pojęcia, jaki mają one związek z operacją usunięcia piersi. Powiem tylko, że ktoś, kto ląduje na nieprzygotowanym lotnisku, zabijając w ten sposób 100 ludzi, w sytuacji, gdy może polecieć kawałek dalej na przygotowane lotnisko, jest debilem, a nie bohaterem - nawet jeśli umarł. Natomiast droga Pani skojarzeń mnie zdumiewa. Artykuł opisuje celebrytkę, która chce zachęcić kobiety, by dbały o własne zdrowie, a Pani oddaje się rozważaniom na temat heroizmu i moralnego relatywizmu. Co ma piernik do wiatraka?!
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Co ma piernik do wiatraka? Bardzo dużo – w wiatraku mianowicie wytwarza się podstawowy składnik pierników – mąkę. Ot takie „zadziwiające” (?) skojarzenie. Cóż, świat to wszechzwiązek zjawisk, które można też analizować całkowicie odrębnie ale wówczas słabszy jest efekt uniwersalnej syntezy. Np. bierze się tylko dwa elementy, znajduje statystyczną korelację i błędnie krzyczy o ich przyczynowo-skutkowej zależności. Zatem związek między różnymi postawami ludzi wobec potencjalnego czy rzeczywistego raka i postawami himalaistów względnie samolotowych pilotów dla mnie istnieje. Stąd wcześniejsza moja opinia: „czasami człowiek ryzykuje życiem dla kwestii swoiście rozumianego ‚honoru’ albo dla tak drobnej, w porównaniu z życiem, kwestii jak praca”.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Co celebryci są gotowi zrobić dla sławy?
    już oceniałe(a)ś
    4
    31
    Powinno byc napisane, jestem szczesliwa ze moja historia spowodowala na moim koncie przybylo kolojne 20mln.
    @sepamaxi Kretyn.
    już oceniałe(a)ś
    8
    4
    Idz kupij brukowce i plac za jej twarz na okladce Kratynie/kretynko
    już oceniałe(a)ś
    4
    3
    A powiedziała tak? A przybyło?
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @sepamaxi Ciekawy jestem co Pan by w tej sytuacji zrobil.Dalej Panskiej wypowiedzi nie bede komentowal bo to nonsens!
    już oceniałe(a)ś
    1
    1