Zwycięstwo Uhuru Kenyatty to kłopot dla społeczności międzynarodowej, która będzie musiała zdecydować, jak w tej dziwnej sytuacji ułożyć sobie relacje z Kenią.

Sytuacja w Kenii jest napięta. Jak podała w sobotę Niezależna Komisja Wyborcza, wicepremier Kenyatta pokonał premiera Railę Odingę zaledwie ośmioma tysiącami głosów, zdobywając 50,07 proc. poparcia. Według obserwatorów głosowanie przebiegało prawidłowo, lecz przegrany kandydat zapowiedział, że nie uzna wyniku i wniesie sprawę do sądu.

- Niemal każdy z instrumentów komisji wyborczej zawiódł. Wyniki są zmanipulowane - stwierdził Odinga. Jednocześnie zaapelował o zachowanie spokoju i jedności. - Przemoc może zniszczyć ten naród na zawsze - ostrzegł premier.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    ... W Afryce przyjęto zasadę niezmieniania granic wprowadzonych przez kolonizatorów. W założeniu zasada ta miała zapobiec sporom granicznym i wojnom. W rzeczywistości stało się wręcz przeciwnie. W wielu krajach afrykańskich wojna ma charakter chroniczny. Trwa bez przerwy i bez nadziei na jakiekolwiek rozwiązanie. Dlaczego? Dla nas wszyscy czarni są czarni, podobnie jak wszyscy żółci są do siebie podobni. Dla nich wręcz przeciwnie. Podziały grupowe, narodowe, nazywane w Europie niesłusznie plemiennymi istnieją od wieków i są powiązane z wyraźnymi odrębnościami rasowymi i kulturowymi. Tylko czarni Afroamerykanie, potomkowie niewolników są w znacznym stopniu wymieszani i ujednoliceni narodowo i rasowo. W Afryce jest zupełnie inaczej. Granice poprowadzone są bez żadnego związku z historycznymi zaszłościami dotyczącymi miejscowej ludności. Katastrofalne skutki wywołuje postulat wprowadzenia demokracji, czyli procedur wyborczych podczas wyłaniania władz. Jeżeli w jakimś państwie mieszkają dwa narody różniące się tradycją, kulturą i religią, przy czym jeden z tych narodów stanowi większość, to wynik demokratycznych wyborów przewidzieć nie trudno. Wiadomo również kto będzie za demokracją, a kto będzie dążył do wprowadzenia dyktatury. Łatwo też o programy mające na celu „wyrównanie szans wyborczych”, czyli przy mniej eufemistycznym nazewnictwie: programy mające na celu ludobójstwo. Wiecej: <a href="http://www.eioba.pl/a/3xev/wojny-w-afryce-winna-jest-europa#ixzz2N9Q4AaiM" target="_blank" rel="nofollow">www.eioba.pl/a/3xev/wojny-w-afryce-winna-jest-europa#ixzz2N9Q4AaiM</a>
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Jaki problem ? Gdzie widzicie problem, jak zbrodniarz jest poszukiwany niech przekroczy granicę ktorego kolwiek państwa , które jest sygnatariuszem Konwencji Genewskiej , a ten kraj ma obowiazek zakuć jego w kajdanki i wysłać przed Międzynarodowy Trybunał Karny ! I tak nalezy postepowac jak sie kogoś ściga ! Nie szukać wymowki i nic nie robić, jeżeli taki kraj sie znajdzie powinien natychmiast być wykluczony z wszelkich organizacji międzynarodowych oraz obłożony sankcjami i blokada kont na calym zrzeszonym świecie w ONZ ! Taki zbrodniarz nie opuści swojego kraju , a kraje wspierajace zbrodniarza zastanowią sie czy warto jego wspierać !
    Żadna z Konwencji Genewskich nie ma tu nic do rzeczy. Skąd wziąłeś te informacje? Poza tym sygnatariusz to nie to samo co strona umowy międzynarodowej.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    w USA tez wybrali kenijczyka, ktory nie nest lepszy od tamtego, i jak w tej sytuacji ulozyc sobie relacje z USA
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Kenijczycy nie uważają go za zbrodniarza.To ci którzy roszczą sobie prawo do oceny innych mimo,że nie mają do tego żadnego prawa. Prawo do oceny ma naród,którego członkiem jest dana osoba. Jeśli ten naród uważa go za normalnego,godnego poszanowania obywatele,to wara wszystkim,którym ten obywatel się nie podoba. On nie jest dla Trybunału surowcem do produkcji zbrodniarzy tylko szanowanym przez naród działaczem politycznym.Czasy ,kiedy ciemny ludek złaził dopiero z drzewa już są za nami.Nie potrzebują te narody takich doradców,którzy ,każdego ,który nie podporządkuje się zachodniej demokracji ,uznają za zbrodniarza. Te narody same potrafią dobrze oceniać wartości polityczne,morale i zaangażowanie w sprawy społeczno polityczne kraju i narodu.swoich wybranych przedstawicieli
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    A judeo-chrześcijańskie religie wybrały sobie MASOWEGO LUDOBÓJCĘ i LUDZKOŚCIOBÓJCĘ !!!
    już oceniałe(a)ś
    4
    7