Ambitne plany cięć aparatu władzy Łukaszenka ogłosił pod koniec 2012 roku. Obiecał, że aparat państwowy zostanie zmniejszony o 30 proc. Tłumaczył to potrzebą oszczędności, bo rok 2013 ogłosił "rokiem oszczędzania".
Gdy przyszedł czas dokonywania zapowiedzianych zwolnień urzędników, władze Białorusi wyraźnie przystopowały.
- Białoruski system zarządzania wcale nie jest tak drogi w utrzymaniu bądź tak rozbudowany jak w innych państwach - tłumaczył w trakcie narady z udziałem Łukaszenki premier Michaił Miasnikowicz. I zapowiedział, że w ramach tak szeroko ogłaszanego likwidowania etatów zwolnionych będzie tylko 13 tys. urzędników.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze