Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Wszystkie komentarze
I to mnie cieszy, nawet bardzo.
Karalność typowego przestępstwa urzędniczego po wszczęciu postępowania przedawnia się po 15 latach (nie było tego w wywiadzie, nie zauważyłem albo pan prokurator się pomylił). Od 2030 roku "kasują się" najstarsze pisowskie przewiny. A więc te spisuję już na straty, jednak te najgorsze z lat 2018-2024 - do osądzenia w rozsądnym terminie.
Czas zacząć:)
Do 2030 roku mamy jeszcze prawie sześć lat, więc powinno wystarczyć do rozliczenia.
I nie tylko pojedyńczych przypadków, ale i całych "łańcuchów" decyzyjnych.
Tak więc, zaczynajmy :)
Nie wystarczy. 6 lat to w Polsce za mało, a rok już minął i zero aktów oskarżenia, zero procesów. Tylko artykuły na temat rozliczeń. Jak się nic nie zmieni, to za trzy lata mamy PiS znowu u władzy i powrót tego co było.
Jakie 6? To jest polska szkoła prawa! 10 lat nie wystarczy.
Po sześciu latach to może dziennikarze się podniecą, napiszą sążnisty artykuł z dopiskiem na końcu (albo i bez) "wyrok jest nieprawomocny". A później jeszcze apelacja, skierowanie do ponownego rozpatrzenia, później kolejna apelacja... Jeśli ktoś jeszcze będzie pytał dlaczego nie ma wyroku, to eksperci od polskiej szkoły prawa wyjaśnią, że każdy ma prawo do korzystania z wszystkich środków odwoławczych, a że prawnik umie to robić, no to... niedasie.
Moje pytanie jest takie: Czytałem, ale nie pamietam gdzie, że bieg przedawnienia liczy się od chwili gdy ustały przyczyny uniemozliwiajace proces - i że taką przyczyną może być działalnośc byłego ministerstwa i prokuratury które nie podejmowały działań.
Bo nie było możliwości ścigania więc przedawnienie liczy się dopiero od dnia przyjścia nowego Krajowego.
Nie ma to nic wspólnego z działalnością ministerstwa czy prokuratury - to są ogólne przyczyny polityczne - art. 44 Konstytucji. Ale masz rację, bieg może zostać uznany za przerwany.
Zawieszenie w czynnościach.
Uchylenie immunitetu.
Zarzuty.
Akt oskarżenia.
Wyrok skazujący I instancji, a potem prawomocny.
Środek karny w postaci zakazu wykonywania zawodu.
Wydalenie z zawodu w postępowaniu dyscyplinarnym (z uwagi na zakaz 10-15 lat - praktycznie bezpowrotnie).
Da się? Da się.
Czas: start.
Nie da się. Polska szkoła prawa.
Po roku wytężonej pracy odkrycie: były "sytuacje, gdy ich zachowania wskazywały na znamiona deliktu dyscyplinarnego". Sytuacje i znamiona! Ja parę lat temu w gazetach o tym czytałem!
W tym tempie nie będzie prawomocnego wyroku przed upływem 10. lat a w praktyce nigdy go nie będzie bo po tych dziesięciu latach jakoś się wszystko rozmyje, coś się przedawni, ewentualnie ktoś ułaskawi.
Koledzy kolegom nie dadzą zrobić krzywdy.
Co tam słychać w sprawie tego pijaka ekshibicjonisty ze Świdnicy? Udało się wypocić jakiś wyrok, czy nadal wiadomo tyle, że są jakieś znamiona?
Czas start. Obserwujemy jak nic się nie dzieje poza jakimiś raportami i oświadczeniami.
Nigdy. Proces w sądach w PL w 2 instancjach to 8-10 lat do wyroku. Czyli 2035. Do tej pory jeszcze będą 3 razy wybory do sejmu i 2 razy prezydent zdąży się zmienić. A wcześniej jeszcze trzeba postawić zarzuty i potem wyznaczyć 1 rozprawę w sądzie. W naszym tempie to jeszcze dodatkowo 2 lata. To razem ile czasu wyjdzie? Kpiny :-
A tym czasem sędzia Nawacki śmieje się w twarz sądowi i zarabia na Uniwersytecie w Olsztynie, o czym GW pisze we wczorajszym wydaniu. Studenci go lubią… I co? Kolejna dyscyplinarka tocząca się 8-10 miesięcy? Środowisko sędziowskie nie ma już cierpliwości, to co ma powiedzieć zwykły obywatel.
Ja na ten przykład używam w myślach słów powszechnie uznanych za obelżywe:).
I tak zostanie bo żyjemy z polityki i piastujemy stanowiska które nam to umożliwiają.kreci się samo Hey,Hey
Ja się nie zgadzam i mam nadzieję, że nas jest więcej.
Dowiesz się gdy przyjdzie na to czas.
Zagraj w lotka, tam odpowiedzi są szybsze,
Nigdy. Proces w sądach w PL w 2 instancjach to 8-10 lat do wyroku. Czyli 2035. Do tej pory jeszcze będą 3 razy wybory do sejmu i 2 razy prezydent zdąży się zmienić. A wcześniej jeszcze trzeba postawić zarzuty i potem wyznaczyć 1 rozprawę w sądzie. W naszym tempie to jeszcze dodatkowo 2 lata. To razem ile czasu wyjdzie? Kpiny :-)
Oni nie czytają. Słuchają księdza i republiki.