„W ramach KPO na ochronę zdrowia zaplanowano blisko 18 mld zł, które obejmują m.in. wsparcie dla szpitali, wsparcie dla uczelni medycznych, cyfryzację i rozwój badań" – można przeczytać w informacji, która ukazała się na rządowych stronach 4 października 2024 r. Dotyczyła wydatków z KPO na inwestycje w szpitalach, które zakwalifikowały się do Krajowej Sieci Onkologicznej.
Tymczasem kilka dni przed Bożym Narodzeniem minister Izabela Leszczyna napisała na platformie X: „Doskonała wiadomość!! Blisko połowa środków otrzymanych dziś z KPO to efekt pracy Ministerstwa Zdrowia. 12 kamieni milowych, które MZ rozliczyło w 2024 r., to równowartość ok. 20 mld zł".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
a jedynym antidotum na zmartwienia ministerstwa jak i naszego,
jest ustawowe wprowadzenie zarządzenie o zarobkach personelu
medycznego na poziomie 30% obecnych zarobków, aby nie mogli
doprowadzać do ruiny szpitali i ośrodków zdrowia !!!
Precz z tego forum ruski trollu.
ówcześni ministrowie byli podobnymi ignorantami wówczas jednak mieli na stanowiskach wykształconych dyrektorów departamentów, a nie dzisiejsze pacyny po różnych collegiach humanach
Jak jesteś taki mądry, to wskaż owych dyrektorów po tych collegiach tumanach.
Oj, taki jeden dawny członek KPP , kardiochirurg gorąco nie polecał podwyższania pensji lekarzom na posiedzeniu kc takimi słowami: towarzysze, ja stary lekarz wam mówię ; lekarz zawsze sobie dorobi, szkoda państwowych pieniędzy. Wizjoner jak widać.
Każdy ciągnie w swoją stronę. Taka to reforma.
Mój lekarz rodzinny za chiny nie daje. Ostatnio z trudem wyszarpałam skierowanie na przyjęcie do szpitala na niezbędny, planowany i wyczekiwany zabieg.
O ile mnie irytacji, skutecznie podsycanej przez media, byłoby gdyby ogłoszono
Białą Księgę na Chwilę Zero: Taki zastaliśmy stan kraju po ośmioleciu pisowskim, na to starczy, na to nie -- musimy przykoić obietnice, przesunąć czas realizacji. Dyskutujmy priorytety.
Jeżeli demokraci stracą władzę, sami będziemy sobie winni.
Rzetelna informacja, to jest warte każdych pieniędzy płaconych fachowcom, nawet z długu.
RAZEMitka pani Watoła, tęskni za Dojną Zmianą. Walić w KO, walić coraz mocniej, może Kaczyński, Ziobro, Sasin i Morawiecki powrócą już na wiosnę???
He he he... dwa komuchy się już pojawiły i dały po minusie:)) Dzięki serdeczne:)))
Wydaje mi się, że akurat w przypadku MZ pani Leszczyny jest odwrotnie. To nie walenie w KO, lecz próba sanacji patologii godnej pis. Wyrzucanie fachowców od informatyzacji, zatrudnianie znajomych bez stosownego wykształcenia i doświadczenia w tej dziedzinie, zaniedbania uniemożliwiające sięgnięcie po fundusze z KPO na poważniejsze inwestycje. P Leszczyna to polityk, która nie tylko na służbie zdrowia się nie zna, ale co gorsze nie wydaje się zainteresowana poznaniem tej branży. Jest kulą u nogi premiera Tuska, lecz po wotum nieufności trudno ją obecnie wymienić. Myślę że przez takie osoby obóz demokratyczny może mieć kłopoty. Polecam lekturę poprzednich artykułów
To taka prywatyzacja służby zdrowia po polsku. Niby wszystko publiczne i ogólnodostępne, ale jak nie masz układów i kasy, to spadasz na koniec kolejki i 3 lata czekasz na zabieg. Od lat uważam, że ten system naszym lepiej sytuowanym obywatelom bardzo pasuje. Bieżącą służbę zdrowia opłacają sobi prywatnymi abonamentami (które u nas są relatywnie tanie, bo nie obejmują droższych zabiegów), a jak się przydaży coś, co nie jest objęte abonamentem, to telefon do kolegi-ordynatora i operacja w publicznym szpitalu od ręki. Dla nich to lepsze zarówno niż system całkowicie prywatny (który jest koszmarnie drogi), jak i sensowna publiczna służba zdrowia (co wymagałoby podniesienia składek).