W połowie października Adriana Porowska z Polski 2050 przejęła po Agnieszce Buczyńskiej, która ustąpiła z powodów zdrowotnych, funkcję ministry ds. społeczeństwa obywatelskiego.
Przez dwadzieścia lat działała w organizacjach pozarządowych, pomagała osobom wykluczonym i uchodźcom. Była prezeską Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej, zajmującej się wsparciem dla osób z doświadczeniem bezdomności. Do maja 2024 r. była wiceprezydentką Warszawy ds. społecznych.
Spotykamy się w jej nowym miejscu pracy: ogromnym gabinecie w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na warszawskich al. Ujazdowskich. Pomieścił długi stół, potężne biurko i otoczony antycznymi fotelami stolik. Jest też osobne pomieszczenie na garderobę i łazienkę. Na ścianach pokrytych PRL-owską boazerią wiszą dzieła Kossaka. Zamiast lamp - masywne żyrandole, ozdobione wężami.
Wszystkie komentarze
Tylko lewicowa warszawska bańka używa wymysłów typu "osoba z doświadczeniem bezdomności"...
Już nie mówimy "mający dwie lewe ręce", a "lewicowiec".
Taaa... Rozkoszne.
Wzmożonym i napiętym z obozu postępu polecam wypowiedź osoby, która od lat w Poznaniu zawodowo zajmuje się pomocą bezdomnym - cytuję z pamięci, może być niedokładnie:
"Te wszystkie sformułowania poddane politycznej poprawności, np. osoby w kryzysie bezdomności, to tak naprawdę żałosne próby uspokojenia własnego sumienia. Bo osobie bezdomnej wisi całkowicie to, jak jest nazywana przez tzw. zewnętrzny świat. Wisi jej szacunek czy jego brak z naszej strony, żyje w zupełnie odmiennym świecie oraz w całkowicie innym tempie. My jesteśmy dla nich niczym postaci z kreskówek, poruszające się w przyspieszonym tempie, za którymi nie da się nadążyć."
Może jednak, przy okazji, jakaś osoba z doświadczeniem postępowości (hehe) wytłumaczy mi paradoks feminatywu "ministra"?
Bo w przypadku kobiety premier, pracownicy i pracowninie PPHU "Wyborcza" tłuką bełkot "premierka". Kiedy pojawia się kobieta minister, to ciągle tytułowana jest właśnie "ministrą" - a nie "ministerką". Czyżby jednak chodziło o leczenie kompleksów?
i co, dumny z siebie jesteś?
Dokładnie, ludzie nie używają takiego języka.
Jak to wygląda na zachodzie widać - przeciążone systemy i w konsekwencji coraz gorsze emerytury dla wypracujących je lokalsów, bo pieniądz idzie na mieszkania, żłobki, szkoły, zasiłki itd dla tysięcy ‘nowych’ Niemców, Francuzów itd którzy od czasu do czasu w imię walki z niewiernymi i dyskryminacją lubią sobie wybuchnąć się na świątecznym jarmarku czy koncercie. No, ale dla pani Adriany to nie problem, brawo. Nie problemem jest także zruganie rudego za nieNGOsową optykę w tym obszarze. Gratuluję więc obu.
Tak faktycznie, w RFN czy Francji taka bieda, nędza, ani mieszkań, ani szkół, ani szpitali, nic dziwnego że walą drzwiami i oknami miliony lokalsów stamtąd do polskiego raju, gdzie dzięki nieskazitelnie katolickiej białości narodu panuje dobrobyt, spokój i powszechne szczęście. Niedługo trzeba będzie zbudować mur na Odrze, bo się nie opędzimy.
czy to samo dotyczy firm (podobno prywatnych)? dla kolegi pytam
A to istnieje takie ministerstwo i taka osoba ?
Chyba dziala w konspiracji.
istnieje - tzw. minister bez teki - podobnie jak Siemoniak czy Kierwiński
Wszystkim się nie spodobają? 100% klapa?
Ej, chyba chciała powiedzieć, że nie wszystkim się spodobają.