Aborcyjny Dream Team otwiera stacjonarną przychodnię aborcyjną, w której będzie można zażyć tabletki aborcyjne. - Mamy już dosyć ciągłego robienia nam pod górkę. Prawo jest restrykcyjne, ale wszystko jest kwestią interpretacji. Za PiS pewnie poszłybyśmy za to do aresztu - mówi Natalia Broniarczyk z ADT.
Z tym pomysłem działaczki Aborcyjnego Dream Teamu nosiły się od kilku lat. Marzyło im się stworzenie miejsca, do którego będzie można przyjść, przyjąć tabletki aborcyjne i przejść przez cały proces. Albo odebrać je i zabrać sobie do domu. A także po to, żeby zasięgnąć porady i zapytać o wszystko, co wydaje się wstydliwe. Co ważne: w przyjaznej i bezpiecznej atmosferze, gdzie nikt nikogo nie będzie wypytywał o powody, osądzał ani oceniał.
ADT: Możemy już teraz zdziałać więcej
Wszystkie komentarze
"Po co palić komitety, trzeba zakładać własne."