Znam przykłady, gdy habilitację otrzymywały osoby, które na to nie zasługiwały. Często bowiem działają te same patologiczne czynniki (znajomości, grzecznościowe recenzje, itd.), które zwolennicy habilitacji krytykują w swoich własnych środowiskach.

Jako jeden z pomysłodawców rezygnacji z habilitacji i sygnatariusz listu do Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w tej sprawie z uwagą śledzę dyskusję na łamach prasy oraz reakcje czytelników w sieci. Niektórzy dyskutanci twierdzą, że jest to temat zastępczy, a rzeczywistym problemem jest brak właściwego finansowania nauki. Jednak sposób i zakres jej finansowania zależy od nas w niewielkim stopniu, natomiast to, w jaki sposób określimy ścieżki karier naukowych i jak będziemy wspierać działania projakościowe w nauce, zależy wyłącznie od nas.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Dyskusja nad habilitacjami przy obecnym poziomie i sposobie finansowania nauki w Polsce jest przelewaniem próżnego w puste. Naukowcy nie robią dobrej nauki bo pracują jak mogą i gdzie mogą by dorobić do pensji. Jeśli 4 letni grant NCN daje miesięcznie niecałe 800 zł dodatku, co po dodaniu do zasadniczej adiunkta dają 5700 netto miesięcznie, to jak za przeżyć? Jeśli godzina nadliczbowa na uczelni do 75-80 zł brutto, to rozsądny człowiek idzie "na miasto" i chałturzy-tłumaczniami, szkoleniami etc. Nie ma CZASU na naukę, bo dzieci nie chcą jeść tzw. prestiżu...
    @Niekoniecznie2
    Szczera prawda. Zabawne jest też ciągłe ględzenie o wzwoju, nowoczesności, czy konkurencyjności gospodarki przy systematycznym demontażu szkolnictwa technicznego.
    Rozliczanie architektów z punktów i indeksu Hirscha? Serio? W takich branżach jak np architektura, mechanika, czy budownictwo PROJEKTOWANIE i praca DLA PRZEMYSŁU powinny być WAŻNIEJSZE od punktozy.
    Do punktozy studenci się nie garną. Do fachowców z doświadczeniem tak.
    już oceniałe(a)ś
    31
    2
    @czajna
    Ciekawy głos. Ja jestem w medycynie, nam Hirsche i punkty nie przeszkadzają. Tak samo habilitacja obecnie robi się sama, jeżeli ktoś pisze. Problem był chyba w Gowinie, który za wszelką cenę starał się wepchnąć wszystkie dziedziny do jednego systemu.
    już oceniałe(a)ś
    23
    2
    @ZSE
    Też że swojego poletka problemu nie widzę, jest okej. Ale może właśnie porzadkujac nauki biologiczne zrobiono pod górę humanistom, fizyko, matematykom? Nwm.
    już oceniałe(a)ś
    15
    1
    @Niekoniecznie2
    Czyli wg Ciebie najpierw należy dać kasę a dopiero potem poprawiać system? Jak sobie dobrze przypominam to od 30 lat przynajmniej "dosypuje" się kasy raz więcej a raz mniej i nic nie jest lepiej. Jak ktoś kto bez wysiłku dostanie więcej kasy ma mieć "lepsze" wyniki w pracy naukowej? Ambicja naukowa często jest zaspokojona tytułami a nie osiągnięciami naukowymi. Najpierw system do poprawy a potem zwiększenie nakładów. Może się okazać, że od raz znajdą się pieniądze, które teraz są zwyczajnie przejadane przez zwolenników obecnej sytuacji. I żeby nie było to napiszę, że pensje na uczelniach są śmiesznie niskie ale karierę naukową można robić również w prywatce ale tam już trzeba wykazać się wynikami a nie tytułami....
    już oceniałe(a)ś
    3
    25
    @Niekoniecznie2
    U nas wiekszosc kasy przezeraja tabuny historykow ekonomistow politologów, produkowanych masowo
    już oceniałe(a)ś
    8
    16
    @zdzislawes
    Obawiam się, że podejście "najpierw to", a "potem tamto" nie zadziała. To trochę na zasadzie, to najpierw naucz się grać, a potem kupię ci trąbkę. Jedno i drugie musi iść równolegle i to taki truizm, że aż dziw, że trzeba o tym przypominać.
    A ta kariera naukowa w prywatce, to gdzie konkretnie? Bo takich firm jest baaaardzo mało i zwykle mówimy o bardzo krótkiej liście specjalizacji.
    już oceniałe(a)ś
    18
    1
    @Niekoniecznie2
    I to jest prawda o polskiej "nauce"
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    @zdzislawes
    Jak najbardziej liczą się wyniki nie tytuły - teoretycznie:)
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    @nessie
    Napisz proszę jak podniesienie zarobków na uczelniach np. o 100% spowoduje podniesienie poziomu nauki. Pytam z ciekawości czy jest takie powiązanie
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    @Jjk
    Co do nauk ścisłych - fizyki i matematyki - to mylisz się w swojej złośliwości. Odpowiedź w tej kwestii znajduje się w samym artykule:
    >>Tymczasem w naukach ścisłych i naukach o życiu to właśnie dorobek w artykułach opublikowanych w rzetelnie recenzowanych czasopismach naukowych jest podstawą oceny, w tym habilitacji.<<
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @zdzislawes
    30 lat w tym siedzę i nie pamiętam, żeby dosypano jakieś pieniądze.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @zdzislawes
    Ano tak, że naukowcy nie będą szukać dodatkowej pracy poza nauką = będą mieli czas, aby w końcu zająć się tylko nauką. Poza tym pensum 240 h i grupy po 30 osób na ćwiczeniach rocznie to jakieś nieporozumienie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    "Według tych osób filtr ten działa skutecznie, bo eliminuje słabych naukowców, a pozwala na dalszą karierę wyłącznie dobrym uczonym." - przepraszam, ale to jest demagogia, nikt rozsądny tak nie twierdzi. Chodzi o to, że miernocie trudniej ten filtr przejść i jednak część z nich odpada.
    Autor kreśli piękny obrazek, że trzeba konkursy, że z osoby innych uczelni... Wszystko wygląda pięknie jako postulaty na papierze, ale w praktyce już tak nie działa. Bo jak konkursy, to ustawiane, bo jak wpływ osób z innych uczelni, to ryzyko eliminacji konkurencji (co dzisiaj już się dzieje poprzez PAKA'ę), itd. itp. Może w kilku wydziałach czy instytutach jest nieco lepiej, ale ogół jest jaki jest.
    No niestety, każdy ma jakieś interesy i dopóki uczciwie nie zidentyfikuje się listy faktycznych problemów i dopóki nie pojawi się faktyczna wola ich naprawy, to każde kolejne zmiany będą w interesie jakiejś grupy, która jej lansuje, a w najlepszych razie utopijne marzenia bez kontaktu z rzeczywistością.
    @nessie
    Zaraz zaraz a kto tym wszystkim kręci? Politycy, podatnicy czy jednak naukowcy? Ci pierwsi mają dać więcej kasy by ci trzeci mieli godniejsze życie. A co z nauką, postępem naukowym czy technicznym? Są proste rozwiązania dostępne od razu ale mało komu na tym zależy by je wprowadzić...
    już oceniałe(a)ś
    2
    8
    @zdzislawes
    Ech, od razu to szukanie "grupy trzymającej władzę" i to przekonanie, że rozwiązanie problemu jest proste, tylko "nieznani sprawcy" to sabotują. No niestety nie jest to proste, skoro przez kilka dziesięcioleci się nie udaje, zresztą nie tylko w PL. I to więcej kasy nie ma być na "godniejsze życie", tylko ma to być uczciwa płaca za solidną pracę, właśnie na rzecz postępu naukowego, czy technicznego. A jak płaca kiepska...
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @nessie
    Te wszystkie mechanizmy są już dostępne w polskim prawie, ale jakoś się nie przyjęły ...
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @baczny_obserwator_nonsensow
    Prawo nie jest czymś, co ma się przyjmować. Skoro jest kiepsko, tzn. że na jakimś poziomie albo coś jest wadliwe, albo czegoś brakuje. I coś trzeba zmienić, rzecz w tym, że materia nie jest łatwa i raz, że trudno ustalić co zmienić, a dwa, że potem trudno to zrobić.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @nessie
    Miernocie trudniej ten filtr przejść? Nic bardziej błędnego, pytanie brzmi kto za miernotą stoi i komu zależy, by miernota pracowała. W polskiej nauce mimo opowieściach o zmianach niewiele się zmienia. Przykre, ale prawdziwe. Wystarczy zresztą przejrzeć recenzje habilitacji, żeby się przekonać, że w wielu przypadkach "ta habilitacja, po prostu się należała".
    już oceniałe(a)ś
    5
    3
    @nessie
    Mądra wypowiedź, utożsamiam się z nią. Niemniej prof. Kuźnicki ma porządny dorobek, H=43 (przed chwilą sprawdziłem na Web of Science) i jego wypowiedzi należy tarktowac jako poważne (co nie znaczy, że trzeba się z nimi zgadzać)
    już oceniałe(a)ś
    4
    3
    zasadniczo ścisłowcy i przyrodnicy są przeciwko, a humaniści za - i można tak bez końca

    ścisłowiec woli napisać serię artykułów, bo monografia to niekorzystna dla niego proporcja wysiłku do punktów
    a humanistyka nie polega na "odkryciach" naukowych, jak nauki przyrodnicze, dlatego monografie (jako syntezy) w humanistyce są niesamowicie ważne

    to jest efekt wrzucania wszystkiego do jednego worka, bo tak wygodniej urzędnikom
    @pan_tadeusz_
    Zdzisław Dyrman zasadniczo.....
    Chyba nie chcesz wprowadzić łagodniejszej habilitacji wyłacznie dla humanistów?
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @pan_tadeusz_
    W punkt. Dlatego powinno się osobno tworzyć prawo dla humanistyki a osobno dla ścisłych i przyrodniczych.
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    @pan_tadeusz_
    ścisłowiec woli napisać monografię (naprawdę łatwiej!), ale w ścisłowca wydziale od lat już nie ma takiej możliwości.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @pan_tadeusz_
    Jako ścisłowiec, chciałem napisać, że nigdy nie przyszło mi do głowy pisanie monografii. Jestem naukowcem i jako taka osoba, po prostu publikuję swoje prace (pomysły) najlepiej jak się da. Moja konkurencja nie przeczyta monografii i nie będzie się porównywać z zaproponowanymi w niej pomysłami. Celem pracy naukowca NIE JEST zdobycie tytułu naukowego, tylko odkrywanie. I wyścig ze światową konkurencją.
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    @math_rules
    W punkt!
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @math_rules
    Celem pracy nowoczesnego naukowca jest przynoszenie na uczelnię odpisów z grantów oraz punktów do ewaluacji, a także darmowa praca administracyjna i popularyzatorska.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @NikNiezajety
    daruj sobie. co dalej? prawo tylko dla łysych i odrębne przepisy dla garbatych?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Autor albo nie rozumie, albo udaje, że nie rozumie. Nikt rozsądny nie twierdzi, że habilitacja jest gwarancją jakości. Chodzi o to, że brak habilitacji będzie gwarancją braku jakości. To tak jak ze szczepieniami: powszechne szczepienia nie dają gwarancji, że nikt nie zachoruje, ale rezygnacja ze szczepień jest gwarancją wzrostu zachorowań. Nie wiem, czy to takie trudne do pojęcia.
    @smieszne_zarty
    I jeszcze to autorytatywne stwierdzenie: "Napisana jest ona [habilitacja] w języku polskim [...]". Bardzo przepraszam, ale w mojej dziedzinie dziedzinie i zapewne także w innych, habilitacje pisze się po angielsku.
    już oceniałe(a)ś
    9
    4
    @smieszne_zarty
    Jeżeli habilitacja nie jest gwarancją jakości to po co komu ona? Na pewno nie nauce bo tyle wieków polska nauka obywała się bez niej a w innych krajach jej nie ma. Niech wprowadzi się konkursy na prowadzenia katedr i może wszyscy zobaczą, że habilitacja potrzebna jest tylko by było więcej skrótów przed nazwiskiem na tablice na drzwiach. A rosyjska nauka jakoś na przoduje na świecie a ma rozbudowaną jeszcze bardziej strukturę tytułów...
    już oceniałe(a)ś
    4
    11
    @zdzislawes
    A prawo jazdy jest gwarancją tego, że jego posiadacz jest dobrym kierowcą? A jednak bez tego papierka nie wolno. Natomiast znowu, nie habilitacja jest problemem kiepskiego poziomu nauki w PL, no ale łatwiej się czepiać tego hab., niż zająć istotą problemu.
    już oceniałe(a)ś
    13
    2
    Brak habilitacji już przerabialiśmy w postaci "docentów marcowych" (młodzi niestety tego nie pamiętają). Chcemy powtórki z tej rozrywki i ponownej dominacji czynników politycznych ? A wpływ polityki na naukę już mamy - przy nadawaniu tytułów profesora przez prezydenta Andrzeja Dudę. Jeden ze znanych mi profesorów otrzymał tytuł m.in. za gigantyczną figurę Chrystusa w Świebodzinie.
    już oceniałe(a)ś
    36
    5
    Panie profesorze Kuźnicki.
    Napisał Pan, że kwestia habilitacji znajduje się na 8 miejscu z 10 problemów polskiej nauki. Umówmy się więc - znajduje się na liście ale najważniejszym problemem nie jest.
    Mimo to poświęca Pan swój cenny czas (i nasz - czytelników przy okazji) na napisanie artykułu na temat trzeciorzędnego problemu pomijając te pierwszorzędne.
    Proszę szczerze napisać - co Panem kierowało, by dalej publicznie drążyć ten temat?

    I przy okazji (trochę bardziej metaforycznie) - czy istotnym i metodologicznym problemem polskiej nauki nie jest podejmowanie i obdyskutowywanie trzeciorzędnych zagadnień zamiast skupienia na istocie problemu?

    Panu Profesorowy z całym szacunkiem pod rozwagę zasyłam z Poznania.
    @Profi_x
    Gdy dyskusja odbywa się na wywołany przez innych 3-rzędny problem to czego oczekujesz? Dyskutowania nie o jabłkach tylko soku z gruszek? Akurat dla mnie artykuł jest do rzeczy i każdy zrozumie o co w nich chodzi - nie o habilitację tylko o możliwość robienia nauki młodym lub starym ale zdolnym i chcącym ją robić a nie mającym habilitacji. Niech ona już sobie będzie ale bez żadnych przywilejów, ot taki dodatek przed nazwiskiem...
    już oceniałe(a)ś
    4
    8
    "Jest jednak grupa humanistów, którzy habilitowali się bez napisania monografii, a w oparciu o publikacje w zagranicznych czasopismach naukowych". Pan myli pojęcia. To, że wyjątkowo są tematy w humanistyce i naukach społecznych, które mogą być "umiędzynarodowione" nie oznacza, że to jest zasada. Większość problemów w tych dziedzinach i dyscyplinach ma charakter lokalny. Dobrym przykładem są nauki prawne, gdzie prawo jako wynik suwerenności państwa, jest stanowione lokalnie i jego badanie zasadniczo też ma charakter lokalny. Są od tego wyjątki, które nie mogą przesłaniać zasadniczego nurtu. Proszę więc nie dokonywać uogólnień na podstawie źle dobranych przykładów.
    już oceniałe(a)ś
    27
    1
    Nie rozumiem tej dyskusji, przecież właściwie habilitacja już została zniesiona w rozumieniu pisania obszernej rozprawy (chyba, że ktoś chce taką pisać). Wystarczy, przynajmniej w informatyce technicznej, zebrać kilka niezłych publikacji i opisać ich powiązania. Następuje wówczas ocena dorobku. Dodatkowy nakład pracy jest naprawdę niewielki, wymaga maksymalnie miesiąca. Znam system polski i brytyjski i podobnie jak przy habilitacji ocena się dorobek w UK przy awansie na senior lecturer, reader czy prof.
    @ab17
    Kolejny "odkrywca", który świat ogląda przez pryzmat swojego malutkiego podwórka. Niech sobie komentator wyobrazi, że nie we wszystkich dyscyplinach jest tak, jak w informatyce technicznej, która stanowi promil całej nauki.
    już oceniałe(a)ś
    5
    7
    @psols2
    Ale wymogi dot. habilitacji są ustawowo takie same dla wszystkich dyscyplin, więc nieco to oburzenie dziwi. Przecież nikt nie broni przedstawić cykl artykułów z historii, pedagogiki, czy innej socjologii.
    już oceniałe(a)ś
    11
    2
    @nessie
    informatyka czy medycyna są uniwersalne, poruszają takie same problemy w każdym miejscu na świecie. A polską socjologią czy historią interesują się głównie Polacy. Nie da się przyrównać tych dwóch sytuacji.
    już oceniałe(a)ś
    0
    4
    @nessie
    No nie, nie bądźmy naiwni. Mało która recenzja habilitacyjna odnosi się do kryteriów rozporządzenia i niemal żadna na nich nie kończy. Każda dyscyplina ma swoje nieformalne kryteria, zwyczaje, obrządki, kapłanów i swój rytuał przejścia. Habilitacje między dyscyplinami są nieporównywalne.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1