Tak, to nie przesada. Wybory samorządowe 7 kwietnia zdecydują, kto będzie miał władzę w twojej gminie, powiecie, województwie. A właśnie lokalne władze w ogromnej mierze decydują o jakości naszego życia. To gminy są organem prowadzącym szkoły i mogą sfinansować więcej zajęć pozalekcyjnych albo dopłacić do pensji nauczycieli i zatrudnić lepszych fachowców.
To samorządy prowadzą wiele szpitali czy przychodni zdrowia i wpływają na ich jakość. Od ich decyzji zależy, czy będzie więcej autobusów komunikacji publicznej, lepsza droga dojazdowa do dzielnicy czy wsi. Można tak wymieniać jeszcze długo.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Zamaskowali się, bez logo pis dzielców, ale z jakimś chamskim hasłem typu ....kopulacja, komutacja, albo jakoś tak.
I tak wszyscy wiedzą, że to pis dzielni złota rybka z tombaku.
Czytajcie listy, czytajcie o kandydatach.
Zdroworozsądkowe!
Tak też napisał. Czytaj zanim skrytykujesz.
''Ale wielkiej polityki uniknąć się nie da. W dużych miastach to starcia kandydatów głównych partii.''
Przecież powinny być życiorysy, wykształceni, doświadczenie zawodowe, wiek, oraz kilka słów o sobie.
wyksztalcenie to jest zludzenie ,wiele powiatowych wyzszych uczelni daje papiery(dyplomy) prawie bez zadnego wysilku
Takich danych nigdy tam nie było. Ciesz się, że PKW daje nam już i tak sporo danych o wyborach. Zwykle masz te dane w lokalnych mediach no i sami kandydaci się nimi chwalą.
Może tak być, ale wiedza o wykształceniu na pewno nie zaszkodzi. Dla jednego nie jest istotna a dla drugiego jest. Można się dowiedzieć, że ktoś skończył uczelnię "powiatową", a ktoś inny porządną. Być może są wyborcy którzy chcą głosować na osoby po szkole zawodowej.
No nie było, ale nie znaczy, że nie powinny być. Wybieramy reprezentantów. Kandydaci na reprezentantów mogli by wysilić się odrobinę i przedstawić swoje CV. Strona PKW to centralne miejsce z informacjami o kandydatach, na które każdy może wejść. Oczywiście książeczki w formie papierowej w miejscach do głosowania też by nie zaszkodziły.
Odpowiedź: mój CV i program jest w Internecie.
Tsk wygląda spojrzenie kandydatów na radnych, wójtów ect. na kampanię wyborczą. Żadnych spotkań face to face. Wszystko jest w Inernecie. Tylko kto to czyta?
Iść na wybory samorządowe, czy nie iść? Oto jest pytanie.
Oczywiście pójdę, ale z niewesołymi myślami o polskiej raczkującej, internetowej demokracji.
Gowno w jest w internecie, o większości kandydatów nic nie wiadomo oprócz imienia i nazwiska i wieku.
Jak się chce to się znajdzie.
@wyborca66
Lata temu bardzo aktywnie działałem lokalnie w jednej z partii. I widziałem jak na organizowane spotkania z kandydatami nikt nie przychodził. No poza rodziną i paroma oszołomami. Zrezygnowano z spotkań, zaczęto robić festyny, z nich też rezygnuje się obecnie na rzecz konwencji. Choć ostatnie wybory parlamentarne chyba coś zmieniły. O ile niektórzy politycy woleli medialne show z klaką dowożonych działaczy zamiast mieszkańców to jednak inni już nie odstawiali cyrków a ludzie przychodzili z zainteresowaniem.
A nasza radna , znajoma zresztą, chodziła po domach i osobiście namawiała . Każdemu poświęcając tyle czasu ile potrzebował.
Ale to miasto 20 tys.
Za sama postawe warto rozwarzyc glos na kogos takiego.
I spadachroniarze.
Nie no wysilku jest wiecej. Ja mam przed domem wywieszone plakaty, bo jest to droga do lokalu. Ktos musial je przexiez zawiesic!