Nauczyciele i nauczycielki od połowy kwietnia nie będą zadawać prac domowych na ocenę. W przypadku najmłodszych dopuszczalne będą tylko prace związane z ćwiczeniem ręki czy nauką wiersza.

Ministra edukacji Barbara Nowacka podpisała w piątek rozporządzenie w sprawie zadań domowych.

Konsultacje w tej sprawie trwały miesiąc. Strona społeczna przesłała ok. 300 uwag. Do momentu podpisania dokumentu poznaliśmy zaledwie jedną dziesiątą z nich. Resztę opinii ministerstwo uwzględniło w raporcie końcowym, opublikowanym w piątek. Zmiany wejdą w życie w połowie kwietnia.

"Wyraźne uwzględnienie motoryki małej"

Co jest w rozporządzeniu? W klasach I-III szkoły podstawowej domowych prac pisemnych i praktycznych ma nie być.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Oceny też do likwidacji, bo to tylko stres dla ucznia.Ale wina za klapę na maturze będzie leżala po stronie szkoly i nauczycieli , prawda?
    @Dooti29
    Widzę, że Szanowny Czytelnik bądź Czytelniczka jeszcze nie zna dobrze kraju, w którym żyje. Poziom matury się "dostosuje" tak, żeby zachować satysfakcjonującą zdawalność. I wszystko będzie działać. Przecież już teraz niemal 50 proces ludzi w wieku 25-34 ma wyższe wykształcenie. Można? No jasne, że można!
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Dooti29
    Brak zadań domowych (obowiązkowych) skończy się tylko częstszymi kartkówkami bez zapowiedzi. Dzieciaki nie będą znały dnia ani godziny. Rewelacja. Pani Ministra przez młodzież będzie zapamiętana za jakieś nieudolne, kosmetyczne zmiany. Nie tego potrzebuje polska szkoła.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    jedna z najbardziej debilnych rzeczy "wymyślonych" przez obecną ekpię.
    @paabo
    Poczekaj na "odchudzenie programów nauczania". Okaże się że niedouczona Ministra sciągnie wszystkich do poziomu swojej ignorancji. A naukę zastąpi sex-ed i pontonem - uczeniem dzieci korzystania z dildo i uroków drag queenów.
    już oceniałe(a)ś
    4
    10
    Kiedy religia wróci do salek katechetycznych przy kosciele? Mamy przeludnione szkoły i lekcje na zmiany bo brakuje m.i. sal na normalne przedmioty.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    Gdyby nie przymusowe odrabianie prac domowych to studiów pewnie bym nie skończył bo bym na nie się nie dostał.
    już oceniałe(a)ś
    10
    4
    Rząd nadal zajmuje się sprawami, które mogłyby poczekać, czyli najmniej ważnymi. Tymczasem na granicy z Białorusią ludobójstwo wciąż trwa, lasy są wycinane, nie robi się nic, by uniknąć powtórki z tragicznym zniszczeniem Odry czy podpaleniem składowisk zabójczych odpadów, kobiety wciąż umierają, bo aborcja jest nielegalna. Niezgodna z prawem faszystowska ustawa o zakazie handlu w niedzielę wciąż obowiązuje. Glapiński wciąż popełnia przestępstwa na swoim stołu robiąc wszystko, by tylko nie obniżyć stóp procentowych... I można tak wyliczać...
    już oceniałe(a)ś
    13
    9
    Co za niesamowicie inteligentne posunięcie, jak ministra na to wpadła.
    już oceniałe(a)ś
    8
    4
    Czyli tania i bezmyślna siła robocza zawsze w gotowości
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Nikt nie wspomina w tej ankiecie że to rodzice najbardziej boją się
    zadawanych prac domowych dla uczniów, którzy następnie zwracają się
    w domu do nich o pomoc. I jak tu pomóc dziecku, skoro samemu nie ma się
    zielonego pojęcia, a byli już tak szczęśliwi że nauka dla nich to już jest miniony
    czas !!!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0