Naukowcy chcieli mieć ministra tylko dla siebie. Apelowali, by nowa rządząca większość rozdzieliła połączone przez PiS dla Przemysława Czarnka resorty edukacji i nauki. Dostali, co chcieli. Niewielu z nich przypuszczało jednak, że na czele Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego stanie osoba zupełnie spoza ich środowiska.
Dariusz Wieczorek, rocznik 1965, jest absolwentem Politechniki Szczecińskiej. W latach 80. XX w. działał w Zrzeszeniu Studentów Polskich. Jeszcze na studiach pracował w biurze podróży, był pilotem wycieczek.
Wszystkie komentarze
Gość z klasą i kasą. Czy sobie poradzi zależy nie tylko od dobrych doradców ale również od polityki premiera i ministra finansów. Jeżeli ten rząd rozumie wagę nauki dla rozwoju państwa i poziom zapaści polskiej nauki to jest szansa że będzie dobrze. Tylko coś wątpię.
ale dlaczego na takim stanowisku jest ktos spoza branży? to miał być rząd ekspertów a postawili polityka niemajacego pojęcia o temacie, którym ma zarządzać..
Poprzedni, tzn. kto? Czarnek? On nie był ze środowiska naukowego, tylko z KUL.
Dokładnie. Że strefy alternatywnej do nauki. Tej, w której się nie bada, tylko wierzy.
Do tego zatkało ich całkowicie i siedzą cicho jak wystraszone stado. To jest miarą upadku polskiej nauki po rządach PiS.
No pewnie i dlatego perkusista - turysta jest w sam raz.
Profesor kul to dla mnie żaden profesor.
Profesor profesorowi nierówny, różnie już bywało, ale nie mówcie mi, że perkusista i turysta będzie dobrym ministrem nauki. To podobno Lenin powiedział, że w komunizmie nawet sprzątaczka może rządzić państwem. Ale zdaje się Tusk chce zwalczać pisowski bolszewizm.:)
nadzieja, jak wiadomo jest matką wynalazków
Kiepsko to wygląda
No pewnie też łowi ryby i gra w cymbergaja.