Kolejki do szkół niepublicznych są coraz dłuższe. W tym roku do placówek w największych polskich miastach startowało średnio ponad czterech kandydatów na jedno miejsce.
Inaczej sytuacja wygląda na wsiach i w miastach do 500 tys. mieszkańców - tam o jedno miejsce ubiegało się co najmniej dwóch kandydatów.
Tak wynika z badania „Barometr Edukacji Niepublicznej", realizowanego jak co kwartał przez Społeczne Towarzystwo Oświatowe. Na pytania odpowiadało pod koniec sierpnia 101 dyrektorów niepublicznych szkół podstawowych i średnich.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Widać są chętni. To, że dla ciebie 800 zł za godzinę do odlot, nie oznacza, że dla innych to cena do przyjęcia.
Mam kolegę, który udziela korepetycji z historii (której wcale nie ma na liście najczęściej udzielanych korepetycji) po 300 zł za godzinę. I wcale nie narzeka na brak chętnych.
Pierwszy student z brzegu posiadający C2 udzieli ci korków z angielskiego za 60 dyszek, i to z pocałowaniem ręki. Nikt normalny nie buli takiej kasy człowiekowi, który nawet pełnych kwalifikacji nie ma (specjaliści mają poziom proficiency i przygotowanie pedagogiczne).
*6 dyszek
To, że sam ma wiedzę, nie oznacza jeszcze, że umie ją przekazać. Co dotyczy nie tylko języków, i nie tylko szkolnictwa.
sorki - niestandardowe metody kojarzą mi się z Mejzą
Suweren przecież "kupi" sobie co chce za rządowe kroplówki.
Suweren -coraz bardziej UZALEŻNIONY od kroplówek- śni +, +, +...
Ludzie -obudźcie się wreszcie......
W sumie racja, mają to, czego chcieli.
Oralnie czy analnie?
Zwykle ten nauczyciel ktory pierdzi w stoleknw szkolennaglw na korkach zaczyna uczyc
Dzieci bogatych będą mądre, dzieci biednych głupie.
Profesorowie Sachs i balcerowicz zbudowali nam Drugi Meksyk.
"Rodzice, którzy płacą podatki, muszą płacić jeszcze za korepetycje, za szkoły niepubliczne"
Cóż, ja płacę składkę zdrowotną. Odkąd w państwowej klinice uniwersyteckiej musiałam zapłacić 600 zł za resekcję korzenia (prywatny dentysta uznał, że zabieg zbyt skomplikowany dla zwykłego gabinetu), naprawdę nie żal mi rodziców, którzy oprócz podatków płacą za korepetycje. Zwłaszcza, że podatki na szkołę ich dzieci ja także płacę.
Ale przecież tak jest od zawsze, nic nowego.
I nie, że głupie, tylko gorzej wykształcone. O ile same o siebie nie zadbają, np. prezentując efekty nauki własnej na poziomie, który kogoś skłoni do finansowania ich dalszego kształcenia.
tak tak, najlepiej jeszcze zakonne... mieliśmy już Jezuitów i wystarczy.
@Jimmy Dore
To doprowadzi(ło) do patologii: mądrzy (np klasa polityczna) będą utrzymywać lud w ciemnocie i łupić kraj, łupić pracobiorców, łupić podatników. Czyli doprowadzi to do tego, że ten kto "mądry" zacznie cynicznie kombinować, działać wyłącznie na swoją rzecz, zamiast podnosić cały kraj. ('po co płacić podatki na edukację, skoro ja swoje dzieci wykształcę prywatnie' itp) Prywatyzacja całego państwa. Tylko że taki kraj przestanie się rozwijać.
Trafiłeś celnie z tym 800zl.
Plus prowizja od kontraktów.
Nie porównuj zajęć on line i kursów w kilku- czy nawet kilkunastoosobowych grupach z indywidualnymi zajęciami jeden na jeden.
A zajęcia ze studentami to w dużej mierze stracone pieniądze (no, chyba że chodzi o rzeczywiście najprostsze zagadnienia na poziomie młodszych klas podstawówki).
Klasa 3 liceum rozszerzona matematyka i rozszerzenie z informatyki i angielskiego. Korki angielski przygotowanie do CAE . Zajęcia on line są często lepsze niż stacjonarne. Można wybrać nauczycieli czy firmy oferujące kursy z całej Polski, a nawet z zagranicy. Dziecka nie trzeba dowozić. Co do zajęć grupowych to są dobre zajęcia ale dla uczniów dobrych, którzy chcą się czegoś nauczyć.
przecież skurwerenowi wystarczy jak będzie umiał postawić krzyżyk po kiego wuja mu jakieś wykształcenie.