Niedzielną konwencję organizowały Nowa Lewica i Razem, które wspólnie wystartują w przyszłorocznych wyborach. Kolejny raz partie przedstawiły swój program.
Szpicą „ABC Lewicy", które politycy reklamowali jako umowę społeczną i zobowiązanie, są prawa kobiet i mniejszości, wzmocnienie pozycji pracownika w relacji z pracodawcą m.in. likwidacja śmieciówek, 300 tys. tanich mieszkań na wynajem kosztem 100 mld zł, dobrze opłacane usługi publiczne, nowe przedszkola i żłobki, koniec wykluczenia transportowego, walka z ociepleniem klimatycznym. Jest także rozdział państwa od Kościoła, nałożenie danin publicznych na księży, wypowiedzenie konkordatu.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
I mam na myśli całą opozycję demokratyczną a nie tylko Lewicę.
Lewica, sama, w pojedynkę nie ma szans na realizację swojego, szczytnego programu. Lider Lewicy oświadczył, "że jedną z pierwszych rzeczy, o któa się upomni w nowym rądzie...." Więc jak to jest? Chcą być w nowym rządzie KO, upominać się, a nie chcą być z tą KO na jednej liście? Razem kandydować, razem rządzić! Czyż nie?
Może ma na myśli rząd PiS z SLD jako przystawką?
:D
No nie pierdól.