Przed kontrolowanym przez PiS TK ważą się losy obowiązującej od ponad 20 lat ustawy o dostępie do informacji publicznej. Trybunał Julii Przyłębskiej ma zbadać, czy kilka jej kluczowych przepisów jest zgodnych z konstytucją. Jeśli się okaże, że nie, może dojść do faktycznego końca jawności w Polsce.
15 grudnia sprawę miał rozpoznać skład pięcioosobowy. Sprawozdawcą była Krystyna Pawłowicz. Obok niej orzekać mieli: Stanisław Piotrowicz, Bartłomiej Sochański, Michał Warciński i Wojciech Sych (jako przewodniczący). Rozprawa 15 grudnia została odroczona, bo nie mogli w niej uczestniczyć przedstawiciele Sejmu (trwały równolegle posiedzenie i głosowania). Nowy termin rozprawy nie został jeszcze podany. „Wyborcza" dowiedziała się wówczas nieoficjalnie, że ze względu na stopień skomplikowania sprawy był rozważany pełny skład. Przesłaliśmy wówczas w tej sprawie pytania do TK, ale do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Informacja o zmianie składu pojawiła się teraz na stronie internetowej Trybunału. Wynika z niej, że sprawę będzie rozpatrywał pełny skład na czele z Przyłębską, jako przewodniczącą, i sprawozdawcą Krystyną Pawłowicz.
Wszystkie komentarze
Obawiam się , że bez kryterium ulicznego nic się nie zmieni.
Szybko przyjdzie czas na złodzieja..
Manowska zeszła na manowce, a Przybylska wstąpila do wilczego gangu. Wolfgangu. Maryjce zaś PKK ryja dorobił. I jak tu żyć? Wsadzam je wszystkie w żyć. I tyle.
Duchodajstwo nie istnialo. Sąsiad odwiedzał Marysię gdy Józka w domu nie było. I tyle.