Do mieszkania Bakselerowicza policjanci weszli przed godz. 10. W laptopie, którego zażądali funkcjonariusze, są materiały objęte tajemnicą dziennikarską. Pretekstem do zatrzymania służbowego sprzętu miał być mail z pogróżkami wobec jednego z lokalnych posłów PiS, który rzekomo został wysłany z IP routera, z którego korzysta także dziennikarz "Wyborczej".
W 2017 r. policjanci zatrzymali podczas pracy i trzymali na dołku naszego fotoreportera Grzegorza Celejewskiego. Policja zatrzymała go w czwartek wieczorem, bo nie chciał wykonać polecania ochroniarza i wyłożyć na ziemi aparatów i obiektywów. Był sądzony w trybie przyspieszonym. Sąd orzekł, że jest niewinny. Rok później Sąd Apelacyjny w Katowicach przyznał mu 5 tys. zł zadośćuczynienia.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
No i pora zacząć się bać.
W ramach pilotażu partia organizuje znikanie imigrantów na bagnach. To teraz pora by zaczęli znikać dziennikarze.
Pilotażowy program egzekucji publicznej się przyjął. Winni ratownicy, jak za przemyka.
Obawiam się, że jest już za późno. Ja się zaczęłam bać w 2016 roku po dojściu PiSu do władzy. Znajomi mi radzili iść na spacer, albo poczytać lekką lekturę i nie straszyć. Czy by to pomogło, bardzo wątpię. Do wygodnego życia łatwo się przyzwyczaić a odzwyczajanie boli.
A to nie krowa, albo klacz, które tak rajcują przestępców ułaskawionych?
Kobyła, szkapa, locha, maciora, bokserka itp., to szlachetne stworzenia w porównaniu z tą szajką. Tyle, że w agonii wszyscy wierzgają. Tak samo. Co do rajcowania, to prezes ma stoleczek i może udostępniać...Hej!
Im daleko do zdychania. Dopiero się rozpędzają.
Będzie się działo.
Nigdy z Narodem.
Pamiętajmy o tym po zmianie władzy.
PiSie bydło. Tylko służyć i merdać ogonkami umieją, bo myśleć i przestrzegać prawa/przysięgi - już nie. Za trudne i wymaga mózgu...