Za to, że osoba chora lub podejrzana o zachorowanie nie poinformuje sanepidu o wszystkich, z którymi mogła mieć kontakt albo wręcz sanepid okłamie, będzie grozić do 30 tys. zł kary.

W projekcie nowelizacji ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych, który niedawno trafił do Sejmu, zapisano, że „Kto nie udziela żądanych informacji, o których mowa w art. 32a ust. 1 (o osobach zakażonych lub podejrzanych o zakażenie, chorych lub podejrzanych o chorobę zakaźną, osobach zmarłych z powodu choroby zakaźnej lub osobach, wobec których istnieje takie podejrzenie), albo udziela ich w niepełnym zakresie albo udziela informacji nieprawdziwej, podlega karze pieniężnej w wysokości od 5 tys. do 30 tys. zł". 

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    30 tyś tylko???? Nasz Pan jest dzisiaj łaskawy. Ten rząd lubi pieniądze szczególnie nieswoje.
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    Oni potrafią tylko przekupywać, zastraszać i ogłupiać obywateli
    Raz go kijem, raz marchewką aby tańczył naszą śpiewką
    I walić propagandy obuszkiem by był naszym wiernym duszkiem
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Problem w tym, że Sanepid przeważnie prosił o podanie dwóch osób z kontaktu. Większą ilością danych nie byli zainteresowani, z góry wiedzieli, że nie będą poszukiwać.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    A odpowiedź "nie pamiętam"? Pytam uczciwie, bo w pandemii zupełnie straciłam poczucie czasu i nie mam odczucia, czy widziałam się ze znajomymi w czerwcu, czy w sierpniu. Jeśli zadano by mi pytanie "z kim się widziałaś w ciągu ostatnich x dni?" to poza domownikami (z którymi po prostu widzę się codziennie) miałabym poważną wątpliwość, czy w danym czasie mam jasność się widziałam z tą czy tamtą osobą - może jeśli zrobiłam jakieś zdjęcia na spotkaniu, ale bez tego? Nie ma szans. Nigdy nie miałam pamięci do spotkań rodzinnych i tego typu rzeczy.

    Nota bene też mnie to zawsze zdumiewało w kryminałach - na pytanie "co robiłeś tego a tego dnia o tej a tej godzinie?" moja odpowiedź brzmiałabym "nie mam pojęcia". Pracuję z domu i każdy dzień jest do siebie podobny. Przed pandemią umiałam z tej zupy wyłowić dni/tygodnie, w które jechałam na badania terenowe, ale znowu: na tych wyjazdach każdy dzień był podobny do poprzedniego.
    @osoba-z-Lodzi
    Zgadzam się - czekamy na pytanie, z kim oraz kiedy Pan / Pani jadła, piła, rozmawiała o seksie, muzyce, filmie czy literaturze, co Pan / Pani robiła w łóżku, z kim i w jakiej konfiguracji, czy dba Pani o cnoty niewieście. Jest to przecież niezbędne (do inwigilacji?) i wyciągania z nas danych wrażliwych i jak ktoś trafnie określił - ogłupiania nas. Dnia takiego i takiego o godzinie takiej i takiej myłam zęby, podrapałam się po łydce, zrobiłam dwa przelewy, odpisałam na maila i skończyłam / skończyłem pracę. Należy to koniecznie podać, są to dane niezbędne wręcz! do ratowania gospodarki, leczenia psychiatrycznego dzieci etc.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Zajebisty pomysl, żeby ludzie szli do szpitala dopiero, gdy już będą ledwo żywi.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Przecież takie kary spowodują, że wielu ludzi nie będzie zgłaszać, że są chorzy.
    To absurd!

    A na pytanie z kim się spotykałem zawsze można odpowiedzieć NIE PAMIĘTAM.
    @kimjanko
    A kto rozsądny dobrowolnie zgłasza? Chyba żeby tylko mieć problemy?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Jakie to wszystko chore i żałosne. Segregacja - szczepieni, nieszczepieni (czy rząd - nierząd wziął pod uwagę, że jest grupa osób, która ma przeciwskazania do szczepień?). No więc po jakiego grzyba szczepienia, skoro przed nami jeszcze tysiąc fal i będziemy się szczepić do "usranej śmierci", a nasz układ odpornościowy będzie leżał i kwiczał? Są też osoby, które mają dokument od lekarza, który zwalnia z noszenia bomb bakteriologicznych zwanych maseczkami - czy policjant będzie przeglądał w związku z tym całą dokumentację medyczną takich osób? A może będą pukać do domów i mierzyć nam gorączkę? Kto kogo oszukuje - pacjent czy sanepid? Czy testy są obowiązkowe? Nie. Ludzie testowali się przeważnie, lecąc poza granice Polski albo sprawdzić, czy są zakażeni czy nie i sami podejmowali decyzję o domowej kwarantannie, po konsultacji z lekarzem. Czy szczepionki są obowiązkowe? Nie. Zaszczepiłam się już dawno podwójną dawką i nie czuję się ponad tymi, którzy się nie szczepią, ba, mało tego - jakoś nikt nikomu wśród znajomych czy bliskich nic nie narzuca, nie inwigiluje. Podziały społeczne są coraz większe. A my będziemy nosić kagańce na ryjkach, bo miast ratować gospodarkę po pandemii i opracować sensowną tarczę dla tych, którzy są najbardziej poszkodowani (branża artystyczna, gastronomia, osoby słabsze, z niepełnosprawnościami etc.) - będą się bawić w kolejne obostrzenia. Gdzie jest zapis w konstytucji RP a propos mandatów? Aha, coś nowego... Przecież każdy taki mandat czy nałożona kara była do tej pory niezgodna z jakimikolwiek zapisami. Czyli rozumiem, że należy również podać dane osób, które nie żyją? Bo statystyki mają się zgadzać? Obudzili się półtora roku za wcześnie. Ale przy okazji rząd chce zniszczyć wolne media, wolność słowa, zakazać kobietom prawa wyboru i zadbać o jej "cnoty niewieście". To już mnie zaczyna bawić, wkurzać, męczyć. Niech mnie ktoś oświeci, bo nawet moje wyższe wykształcenie doktorskie nie "wytrzymuje" tegoż natłoku informacji, codziennych zmian, kolejnych obostrzeń oraz nowelizacji, tudzież sprawdzania, kto, co, kiedy, po co i dlaczego, podejrzeń (och, to moje ulubione sformułowanie - podejrzany kradzieży, zbrodni, matactwa itp.). Jest Pan / Pani podejrzana!!!
    już oceniałe(a)ś
    3
    7