Problemów, pytań i oczekiwań po ponad roku zdalnej edukacji jest więcej niż kiedykolwiek. Oświatowi eksperci powtarzają jak mantrę, że pandemia skierowała rażące światło reflektorów na największe zaniedbania polskiej szkoły: pogłębienie nierówności między najlepiej usytuowanymi a tymi, którym wiedzie się gorzej, nieodpowiadanie na wyzwania przyszłości, zaniedbywanie kształtowania kompetencji kluczowych, niewspieranie samodzielności uczniów.
Uczniowie, nauczyciele i rodzice po tym dziwnym, gwałtownym i dla wielu trudnym doświadczeniu pozostali z niedosytem i nadzieją na zmianę. Może uda się przepracować błędy, wyciągnąć wnioski i stosować nowe metody w szkole po pandemii? Może uda się ulepszyć system, który tych ulepszeń już po prostu wymaga? Co zrobić, żeby zatrzymać nauczycieli, których w dużych miastach zaczyna dramatycznie brakować?
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Otóż to. A tak w ogóle, to gdzie on do szkół chadzał?
One niestety mająsens, tyllko nie taki, jaki my byśmy chcieli. Wszystko logicznie zmierza do edukacji nacjonalistycznej, sklerykalizowanej w państwie autorytarnym.
I tak i nie. Ponieważ JESZCZE bardzo wiele zależy od nauczyciela. Treści treściami ale naprawdę można powiedzieć np wszyscy Polacy ratowali Żydów albo Podręcznik mówi, że wszyscy itp itd
Szkoła mojego dziecka dostała kilkanaście. Od rodziców, którym w domu zalegały stare rzęchy. Inny rodzic na własny koszt je naprawił i podrasował.
Milczeniem pominę drobny fakt, ze problem z nauka zdalna w minimalnym stopniu dotyczył braku sprzętu, natomiast w ogromnym - braku metod nauczania w takim trybie.
Chyba miało być miliard złoty, ale i tak nie wiem skąd wzięłaby się ta kwota.
Nauczyciele, rodzice i dzieci jak zwykle będą sobie próbować radzić sami. Większość z nas nie oczekuje już niczego od wszelkiej maści urzędników, "ekspertów", "specjalistów" (cudzysłów zamierzony). Byleby nie przeszkadzali.
I to błąd. Rodzice płacą urzędnikom za to, aby pomagali i to mądrze. Skoro jednak miliony rodziców nie ma siły, aby wymóc mądre, potrzebne decyzje dotyczące tak ważnej sprawy, jak wykształcenie ich dzieci, to one będą cierpieć. Większość będzie gorzej wykształcona od rówieśników z innych krajów. Bardzo słabo przygotowana do szybko zmieniającego się świata. Trudniej będzie im o dobrą pracę.
Rodzice i dom wszystkiego nie załatwią. Musieliby zwolnić się z pracy, zajmować się tylko dziećmi i sami się kształcić. To niemożliwe.
Ale oni chcą przeszkadzać lecz nie potrafią. Zabawne jest to że metrykalnie to ludzie dorośli a wierzą w cuda. Żadne mowy trawy nie zatrzymają zmian obyczajowych. Mogą one nam się nie podobać ale są rzeczywistością. Nie uważacie że będzie zabawnie gdy Don Kichot o ksywie Czarnek będzie walczył z wiatrakami seksu? Sukcesu trudno się spodziewać, zabawa może być znakomita, rozbawimy Europę i obie Ameryki. Dla tego efektu należy z Polski i nas samych zrobić zbiorowego rozśmieszacza, warto to? Zastanawiam jak będą traktowane polskie misje katolickie gdy rzecz stanie się głośna?!
No to zaczynajmy " Mowa trawa święto lasu , Ksiądz bikiniarz nie ma czasu!"
Oczywiście jest to prawda. Tylko zakładając, że rodzice naprawdę chcą wymóc jakiekolwiek zmiany. Z mojego doświadczenia jako nauczycielki wynika, że rodzice (tak jak większość społeczeństwa) w większości są bierni - szkoła jest przechowalnią, miejscem do którego się "chodzi". Rodzice zazwyczaj robią awantury o zupełnie bezsensowne rzeczy, natomiast kompletnie nie obchodzi ich sama idea "edukacji."
Dodam jeszcze permanentne dwójmyślenie większości ludzi oraz przekonanie, że wszystko (np. przyzwoita edukacja, opieka zdrowotna) dostępne jest jedynie. gdy za to zapłacimy oraz że tak zawsze było, jest i będzie i nie warto kopać się z koniem.
Z podwórka nauczycielskiego - zawsze (niezależnie od władzy, która aktualnie panuje) dostajemy "wytyczne" (najczęściej kompletnie nieprzystające do rzeczywistości), które musimy "realizować" a potem składać sprawozdania z "realizacji". Sprawozdanie jest najważniejsze i wszyscy nauczyciele umieją pisać sprawozdania (to jest podstawowa umiejętność w polskiej szkole, z której nauczyciel jest rozliczany. Możesz być beznadziejnym nauczycielem, ale jeśli piszesz piękne sprawozdania - włos ci z głowy nie spadnie).
bez kozery powiem pińcet ;)
***** ***
Cytując prezesa "mord zdradzieckich" nie wolno ukrywać. Trzeba by zapamiętano kto kim był i jakim był.